Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów mieli cudowne święta

Anna Białęcka
- W ubiegłym roku myśleliśmy, że tak piękne święta już się nie powtórzą. Ale myliliśmy się, w tym roku także było cudownie, spokojnie, bez strachu o rachunek za prąd, za węgiel - mówi Elżbieta Pawlak.
- W ubiegłym roku myśleliśmy, że tak piękne święta już się nie powtórzą. Ale myliliśmy się, w tym roku także było cudownie, spokojnie, bez strachu o rachunek za prąd, za węgiel - mówi Elżbieta Pawlak. Anna Białęcka
Rodzina Pawlaków ze Starego Stracza, dzięki pomocy naszych Czytelników, znów miała szczęśliwe święta. - Nie mogę znaleźć słów by podziękować tym, którzy sprawili, że mogliśmy się cieszyć Bożym Narodzeniem - mówi Elżbieta Pawlak.

- Tyle dobrego wydarzyło się przed świętami, że człowiekowi od razu lżej, łatwiej patrzeć w przyszłość - mówią Pawlakowie. - Dobrze jest wiedzieć, że są na świecie ludzie gotowi pomóc. Człowiek nie jest wtedy taki samotny ze swoimi problemami.

Tej rodzinie nigdy nie było łatwo. Rodzice nie pracują, muszą zajmować się chorymi synami. - Długo nie mogliśmy mieć dzieci - mówi Elżbieta Pawlak ze Starego Strącza. - Aż w końcu po 15 latach starań zaszłam w ciążę. Badania pokazały jednak, że dziecko może urodzić się chore. Razem z mężem podjęliśmy decyzję, że urodzę. Tak bardzo pragnęliśmy dziecka.

Sebastian urodził się z zespołem wad wrodzonych.- Ale robiliśmy, co w naszej mocy, by rozwijał się jak najlepiej- opowiada kobieta. - Dzisiaj ma 11 lat, widzi, słyszy i daje nam wiele radości.

Dwa lata później pani Elżbieta znów zaszła w ciążę. - Chuchaliśmy i dmuchaliśmy na tę ciążę - wspomina. - Dziecko miało być zdrowe. Niestety, Krystian urodził się z porażeniem mózgowym.
Obaj chłopcy nie chodzą, ich dziecięce ciała są bardzo zdeformowane, nie mówią, wymagają stałej troskliwej opieki, miksowanej diety. Często chorują. - Oczywiście, że trudno było się pogodzić z tym, że dwoje naszych dzieci jest tak chorych - wyznaje pani Elżbieta. - Ale udało się, dzisiaj cieszymy się każdym postępem w ich rozwoju. Oni nas tak wiele nauczyli, cierpliwości i wytrwałości, umiejętności cieszenia się z drobnych spraw - kobieta uśmiecha się radośnie patrząc na chłopców. - Zrobię wszystko, by ich życie było jak najlepsze.
Ale rodzice borykają się nie tylko z codziennymi problemami opieki nad dziećmi. Obydwoje nie pracują, zajmują się chłopcami. Ich dochód miesięczny to świadczenie pielęgnacyjne, dodatek rehabilitacyjny i rodzinny.

- A wydatki są konieczne, na leki, pampersy, zdrową i wartościową żywność - mówi mama Sebastiana i Krystiana. -Do dzieci przyjeżdżają nauczyciele, a także pani rehabilitantka. Na dodatkową rehabilitację już nie wystarcza.
Okazało się, że historia tej rodziny poruszyła naszych Czytelników. Już po raz drugi w okresie bożonarodzeniowym wielu okazało pomoc rodzinie Pawlaków, odpowiadając na naszą coroczną akcję pomocy świątecznej. W ubiegłym roku rodzina otrzymała między innymi pieniądze na węgiel, polbruk na podwórko, by łatwiej było wyjść na spacer z chłopcami na wózkach, materac, papersy i paczki żywnościowe.

- Wtedy mieliśmy piękne, spokojne święta - mówi pani Elżbieta. - Myśleliśmy, że już się nie powtórzą. Ale myliliśmy się, w tym roku także było cudownie, spokojnie, bez strachu o rachunek za prąd, za węgiel. Dostaliśmy od Czytelników "Gazety Lubuskiej" wielką paczkę słodyczy i żywność. Dostaliśmy pieniądze na nasze konto od pani Teresy z Zielonej Góry! Bardzo tej pani dziękujemy, aż brak mi słów. A pani Irena zapłaciła nasze rachunki za prąd! Pamiętała o nas jak zwykle firma pieczarkarska pana Hajduka z Lipinek. Dziękuję też dzieciom ze Strącza, które odwiedzają naszych synów.

Mimo wielkiego serca naszych Czytelników, ta rodzina wciąż potrzebuje wsparcia. Apelujemy do osób, mogących im takiej pomocy udzielić, o kontakt z naszą redakcją, telefonicznie pod nr 76 833 56 65, lub mailowo [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska