Zwycięska inauguracja gorzowskich koszykarek. Ale łatwo nie było, bo bydgoszczanki mocno się postawiły

• Kwarty: 27:22, 27:23, 15:23, 21:14.
• PolskaStrefaInwestycji Enea AJP: Bibby 27 (5x3), Tsineke 21 (1x3), Jones 17, Pszczolarska 12 (2x3), Jakubiuk 2 oraz Wentzel 10, Kuczyńska 1 i Śmiałek 0.
• KS Basket 25 Ekstraklasa sp. z o. o.: Hamilton 22 (1x3), Calloway 21 (1x3), Michalek 14 (1x3), Papiernik 8, Sztąberska 3 oraz Radić 7 (1x3), Zmierczak 7 (1x3), Wieczyńska 0, Zdrodowska 0 i Pawlikowska 0.
• Sędziowali: Ewa Matuszewska, Filip Marek i Mirosław Wysocki.
• Widzów: 600.

Zaczęło się bardzo uroczyście – od gratulacji dla Aleksandry Pszczolarskiej, która niedawno została wicemistrzynią świata w koszykówce 3x3 w kategorii U-23. Zaraz potem piłka znalazła się w grze. Po raz pierwszy w sezonie 2023/2024.

Gorzowscy kibice z uwagą przyglądali się swojej drużynie. Całkiem nowej, bo z poprzedniego sezonu w jej składzie zostały tylko rezerwowe Weronika Steblecka i Ewelina Śmiałek.

– Od lat chodzę na mecze koszykarek, ale nie pamiętam jeszcze takiego „wietrzenia” zespołu – usłyszeliśmy od kibica z bielą na skroniach.

Zanim fani AZS zdołali się nauczyć numerów i nazwisk swoich nowych zawodniczek, te… przegrywały w 2 min 1:9! Dopiero cztery „trójki” Eleny Tsineke, Chloe Bibby i Pszczolarskiej sprawiły, że w 4 min gospodynie wyszły na prowadzenie 13:9, a w 9 min powiększyły je do 9 „oczek” (27:18).

Wielka kanonada trwała i w drugiej kwarcie. Po stronie bydgoszczanek często nie do zatrzymania były dwie Amerykanki – rozgrywająca Keondria Calloway i najwyższa na boisku środkowa Oceana Hamilton, zaś pod drugim koszem prym wiodła w ofensywie Bibby. Zawodniczki obydwu drużyn trafiały niemal z każdej pozycji, prezentując o wiele lepszą dyspozycję rzutową niż grę w defensywie. Niechęć do bronienia była w obydwu zespołach tak duża, że do przerwy zdobyły łącznie… aż 99 punktów! Wyniku 54:45 do przerwy, takiego bardziej z parkietów NBA, nie pamiętają najstarsi kibice AZS!

Po zmianie stron boiska akademiczki przez 3 minuty nie zdobyły żadnego punktu, za to same straciły aż 7 i w 23 min wygrywały już tylko 54:52. Mało tego – w końcowych sekundach tej odsłony ciężar gry w ofensywie Basketu 25 wzięła na siebie Weronika Papiernik i za jej sprawą bydgoszczanki wyszły w 30 min na prowadzenie 67:68!

Wymiana „kosz za kosz” trwała aż do 36 min. Po stronie gorzowianek pierwszoplanową postacią w ataku była w tym okresie Stephanie Jones, zaś drugi kosz najczęściej dziurawiła Hamilton. Jeszcze w 34 min bydgoszczanki wygrywały 73:74 i ich końcowy sukces wcale nie wydawał się nieprawdopodobny.

W krytycznym momencie spotkania klasę pokazała rozgrywająca akademiczek Tsineke. Grecka rozgrywająca gorzowianek pięć razy dynamicznie – i skutecznie rzutowo! – weszła pod kosz bydgoszczanek po przechwytach piłki w obronie, jej wyczyn skopiowały po razie Jones i Bibby, więc w 39 min było już „po herbacie”. Akademiczki prowadziły aż 87:75, więc nawet trafienia Calloway w ostatnich sekundach pojedynku nie mogły je pozbawić końcowego triumfu.

Czytaj również:
Michał Kugler: Gorzów przyciąga koszykarki. Marzymy o kolejnym medalu