1.128 policjantów na Przystanku Woodstock 2012

726 funkcjonariuszy będzie pochodziło z naszego województwa, pozostali dojadą z innych miast w Polsce. Jakie będą mieli zadania? - Przede wszystkim kierowanie ruchem, utrzymanie płynności ruchu to jest dla nas najważniejsze wyzwanie - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Pozostałe zadania to po prostu czuwanie nad bezpieczeństwem i patrole. W gotowości będą policjanci, którzy będą gotowi zainterweniować praktycznie w każdej chwili. Do tego pirotechnicy, antyterroryści. Kolejne wyzwanie dla policjantów to wizyta prezydentów Polski i Niemiec. Przypomnijmy, głowy państw przyjadą na Przystanek Woodstock 2012 na otwarcie festiwalu, czyli 2 sierpnia.

Policja zachęca, żeby mieszkańcy Gorzowa dojeżdżali do Kostrzyna pociągami. Tym bardziej, że w tym roku Przewozy Regionalne uruchomiły specjalne połączenia, które przez trzy festiwalowe dni o trzeciej w nocy, już po koncertach, odwiozą gorzowian do domu.

W zeszłym roku, kiedy do Kostrzyna przyjechało rekordowe 700 tys. ludzi, korki na drogach dojazdowych do miasta tworzyły się już w Czarnowie i Dąbroszynie. Teraz ludzi przyjedzie pewnie mniej (nie ma gwiazdy pokroju The Prodigy), ale jest niemal pewne, że korki i tak będą. Dlatego, jeśli to możliwe, wybierajcie drogę do Kostrzyna przez Niemcy. To właśnie ta trasa w poprzednich latach była najmniej uczęszczana i jadąc nią można się było dostać do miasta w najłatwiejszy sposób.

I jeszcze jedna, bardzo ważna informacja. Przestrzegajcie znaków i słuchajcie poleceń policjantów. Na czas festiwalu w mieście będzie obowiązywała zupełnie nowa organizacja ruchu. Na drogach dojazdowych do festiwalu pojawiły się zakazy zatrzymywania się i postoju. Przestrzegajcie ich. W przeciwnym wypadku policja odholuje Wasze auta. Takie przypadki często miały miejsce w zeszłym roku, kiedy przed koncertem The Prodigy niektórzy zostawiali samochody na ważnych drogach dojazdowych do festiwalowego pola. - Musimy zadbać o to, żeby te drogi były drożne. Dlatego prosimy o respektowanie przepisów - mówi Sławomir Konieczny.