[galeria_glowna]
GSPR GORZÓW WLKP. - NIELBA WĄGROWIEC 31:25 (14:10)
GSPR: Ł. Wasilek, Zwiers - Fogler 9, Starzyński 7, Bosy 4, Tomczak i Jankowski 3, Śramkiewicz i Krzyżanowski po 2, M. Przybylski 1, Stupiński, Gumiński, Serpina.
NIELBA: Konczewski, Kubiszewski - R. Przybylski 8, Krajewski 4, Ciok 3, Gierak, Witkowski, Płócienniczak i Szyczkow po 2, Białaszek i Tórz po 1, A. Wasilek.
Kary: 16 min - 10 min. Sędziowały: Joanna Brehmer (Mikołów) i Agnieszka Skowronek (Chorzów). Widzów: 100.
Goście z Wielkopolski sądzili, że to będzie mecz przyjaźni. Taki bez walki, zakończony ich zwycięstwem i niemal pewnym utrzymaniem się w elicie. Mocno się pomylili. Bo gorzowianie, choć nie mają już nawet matematycznych szans na uniknięcie degradacji, pokazali charakter. Wytoczyli rywalom sportową wojnę i zmusili ich do wywieszenia białej flagi!
Garstka widzów przecierała ze zdumienia oczy, patrząc na poczynania zawodników w niebieskich strojach. Od pierwszej minuty kapitalną partię rozgrywał bramkarz GSPR Łukasz Wasilek. Zaczął od zatrzymania w sytuacjach ,,sam na sam'' Bartosza Witkowskiego (dwukrotnie) i Jakuba Płócienniczaka. A że po drugiej stronie boiska nie mylili się świetnie rzucający z drugiej linii Robert Fogler i Bartosz Starzyński, więc w 11 min gorzowianie prowadzili 5:3. Goście zerwali się na chwilę do ataku i w 14 min doprowadzili do remisu 5:5. - Bronicie, a nic nie gadacie! Jak nocni stróże! - zagrzmiał natychmiast w kierunku swoich podopiecznych trener Henryk Rozmiarek.
Reprymenda poskutkowała. Sygnał do ataku dał żywo biegający po lewym skrzydle prezes GSPR Robert Jankowski. Swoje gole dołożył z koła Arkadiusz Bosy i w 23 min przewaga gospodarzy wzrosła do pięciu bramek (11:6). Utrzymała się do 30 min, choć szkoleniowiec Nielby Giennadij Kamielin mało nie roztrzaskał sędziowskiego stolika, domagając się czerwonej kartki dla rzeczywiście ostro broniącego Bosego.
- Grać tak do końca! - skandowała grupka najzagorzalszych fanów GSPR, witając swój zespół po przerwie. A ten z uśmiechem na ustach spełnił życzenie kibiców. Demonstrujący wyśmienitą formę Fogler co chwilę mijał obrońców rywali i wręcz wbijał ich bramkarzy do siatki. A w kontrach, po kolejnych znakomitych interwencjach Ł. Wasilka, nie mylił się Mateusz Krzyżanowski. - Boją się! - krzyknął z ławki Rozmiarek, gdy bezradni przeciwnicy kolejny raz zgubili piłkę w ataku. Humor naszego szkoleniowca poprawił się jeszcze bardziej, gdy w 39 min spojrzał na tablicę wyników. Cyferki nie pozostawiały wątpliwości: wygrywaliśmy aż 20:12!
W ostatnich 20 minutach Nielba ani razu nie przełamała straty pięciu goli. Gospodarze spokojnie kontrolowali wynik, a na deser Jankowski popisał się jeszcze rewelacyjną bramkę po wrzutce ze skrzydła. - Ale fajnie jest wygrywać! - zapewnił po końcowej syrenie Ł. Wasilek. - Prawie już zapomniałem, jakie to uczucie. Dobrze, że w końcu wróciło.
Drugi środowy mecz w grupie play out: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Reflex Miedź Legnica 23:28.
9. Nielba 25 22 706:746
10. Reflex Miedź 25 20 652:712
11. Piotrkowianin 25 12 653:746
12. GSPR 25 11 722:837
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?