Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ani jednego kamyka

SYLWIA MALCHER-NOWAK (68) 324 88 70 [email protected]
- O korty trawiaste trzeba wyjątkowo dbać - mówi Bogdan Kruk
- O korty trawiaste trzeba wyjątkowo dbać - mówi Bogdan Kruk Sylwia Malcher-Nowak
Były dyrektor domu kultury, w środku niedużej lubuskiej wsi wybudował własnoręcznie jedyne w Polsce trawiaste korty. Twierdzi, że teraz przyszedł czas na pole golfowe.

Bogdan Kruk mieszka w Mirocinie Górnym od 16 lat. Przeprowadził się tam, gdy dostał pracę w Domu Kultury w Kożuchowie jako dyrektor. Miał do wyboru mieszkanie spółdzielcze lokatorskie lub coś własnego, ale na wsi. Wybrali z żoną wieś. Kupili dom razem z kilkoma hektarami ziemi. Do pracy miał zaledwie kilka kilometrów.
Po kilku latach musiał się zwolnić i z braku innej propozycji zajął się rolnictwem. Uprawiał m.in. truskawki. - Nie było łatwo - twierdzi.

Ani jednego kamyka

Kilka lat temu wpadł na pomysł, by wybudować dla siebie kort tenisowy. Nie tradycyjny, tylko trawiasty. - Gdy byłem w wojsku w Legnicy, Rosjanie mieli korty w swojej bazie - wspomina pan Bogdan. - Nas tam nie wpuszczali, ale mi raz udało się wejść. Od tego czasu marzyłem o własnym korcie.
Pierwszy, niezbyt udany powstał tuż koło domu. Gdy pan Bogdan dokupił ziemię, postanowił wybudować dwa inne, tym razem bardziej profesjonalne. Doszedł do wniosku, że będzie je wynajmować każdemu chętnemu.
- Korty nie kosztowały mnie dużo pieniędzy, ale tylko dlatego, że sam wykonałem przy nich całą ciężką, fizyczną pracę - mówi.
- Najpierw ziemię trzeba było zaorać, potem wybrać z niej każdy kamień, korzeń. To oczyszczanie gleby zajęło mi trzy tygodnie! Ale teraz po korcie można biegać boso. Do wysiania wybrałem najlepszą trawę sportową dostępną na naszym rynku. Jest wytrzymała i sprężysta.

Pierwsze turnieje

W międzyczasie odnowił przyjaźń z kolegą ze studiów Januszem Trojanowskim i jego żoną Hanną. Oboje pracują i mieszkają w Zielonej Górze - tu też mają dużą firmę transportową. - Janusz zaraził się ode mnie tenisem i miłością do kortów tenisowych - mówi pan Bogdan. - Postanowiliśmy współpracować i razem zorganizować gospodarstwo agro-sporowe z prawdziwego zdarzenia. Ja zająłem się bazą, Janusz jest sponsorem i czuwa nad rozwojem gospodarstwa.
Na korach odbyło się już kilka turnejów, m.in. winobraniowy w ub. tygodniu. Rozgrywki organizują także zakłady pracy. Oprócz tego korty wynajmują indywidualni zapaleńcy.

Ambitne plany

Gospodarz dba także o otoczenie kortów. Jest wydzielony parking, są zadbane skalniaki, oczko wodne, drewniana altana ze stołem, a także mnóstwo krzaków z malinami. Goście mogą się nimi częstować do woli. A żony grających i ich dzieci mają do dyspozycji malutkie pole golfowe z kilkoma dołkami.
- Chcemy jednak, aby to było gospodarstwo agro-sporowe z prawdziwego zdarzenia - mówi pan Bogdan. - Dlatego jeszcze w tym roku kupimy trzy duże drewniane domki dla naszych gości. Jeśli chcemy organizować turnieje, musimy dobudować dwa dodatkowe korty.
Bogdan i Janusz stawiają także na golfa. Dlatego w planach mają tzw. putting golfowy, czyli miejsce do ćwiczenia końcowych uderzeń, pole minigolfa oraz driving, czyli pole do ćwiczenia długich uderzeń. Ziemią na to wszystko już jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska