MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anna Kłos: - Lubię czuć się potrzebna

Beata Igielska
Anna Kłos. Ma 42 lata. Mężatka, ma dorosłego syna. Prowadzi rodzinne gospodarstwo. Lubi wędkować, czytać książki i szukać informacji o historii swojej wsi.
Anna Kłos. Ma 42 lata. Mężatka, ma dorosłego syna. Prowadzi rodzinne gospodarstwo. Lubi wędkować, czytać książki i szukać informacji o historii swojej wsi. fot. Beata Igielska
Rozmowa z Anną Kłos, która od 18 lat jest sołtysem Gościnowa koło Skwierzyny.

- Nie znudziło się pani sołtysowanie? - Lubię pracę społeczną i mam z niej wiele satysfakcji, ale szczerze przyznam, że czasem bywam zmęczona. To są jednak tylko chwile, bo gdy spojrzę na nowy plac zabaw, plac rekreacyjny czy wyremontowaną świetlicę, zaraz przybywa mi energii. Poza tym ludzie wciąż przychodzą do mnie ze swoimi sprawami, więc chyba jestem im potrzebna.

- Została pani sołtysem, mając 24 lata. Czym zjednała pani sobie wieś? - Mieszkałam w Gościnowie dopiero kilka lat, bo przyjechałam tu z Gorzowa za mężem. Zawsze kochałam wieś i spokój, więc poczułam się jak w raju. W 1985 r. ujęłam się za rolnikami, którym zaniżano w skupie klasę mleka. Napisałam pismo do ministerstwa i wokół sprawy zrobiło się głośno. Przed zebraniem nawet nie wiedziałam, że zgłoszono moją kandydaturę. Potem było wielkie zaskoczenie, ale pomyślałam, że skoro ludzie obdarzyli mnie tak wielkim zaufaniem, nie powinnam odmawiać. Nawet nie zauważyłam, jak wciągnęły mnie sprawy wsi i jej mieszkańców. To przecież moi sąsiedzi, bliscy mi ludzie.

- Wciąż załatwia pani ich sprawy? - Przede wszystkim staramy się razem robić wiele rzeczy, np. święto wsi albo obchody Dnia Dziecka. Takie imprezy integrują mieszkańców i dają wiele radości. Dobrze jest czasem oderwać się od codziennych obowiązków i zwyczajnie, po ludzku zabawić się. Są oczywiście też na wsi problemy. Wysłuchuję ich od ludzi, a potem przedstawiam na sesjach Rady Miasta, bo jestem radną. Dzięki temu wiem dobrze, co dzieje się w gminie, a mieszkańcy mają ode mnie wiadomości z pierwszej ręki.

- Co chciałaby pani zmienić w swojej wsi? - Marzę o lepszej komunikacji, bo dojazdy do miasta dla wielu osób są uciążliwe. Gościnowo ma bardzo ciekawą przeszłość. Kiedyś wydawaliśmy nawet gazetkę o naszej wsi i okolicach. Dobrze byłoby też wydać jakiś folder albo opracowanie dziejów naszego sołectwa. O wielu miejscach i ludziach warto zachowywać pamięć.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska