Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy są załamani - giną bezcenne skarby

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
- Te ozdoby z brązy pochodzą z Różanówki. Zdążyliśmy przed szabrownikami - mówi archeolog Julia Jasnoch-Orlicka. - Aż strach pomyśleć ile rzeczy bezpowrotnie utraciliśmy...
- Te ozdoby z brązy pochodzą z Różanówki. Zdążyliśmy przed szabrownikami - mówi archeolog Julia Jasnoch-Orlicka. - Aż strach pomyśleć ile rzeczy bezpowrotnie utraciliśmy... fot. Paweł Janczaruk
Bandy szabrowników rozkradły i nadal rozkradają bezcenne stanowisko archeologiczne w Różanówce. Dla nich liczące trzy tysiące lat kurhany nie znaczą nic...

Cmentarzysko kurhanowe ze starszej fazy kultury łużyckiej... To brzmi efektownie. Archeolog Julia Orlicka - Jasnoch miejscem jest zachwycona. Unikalne. Wprawdzie znajdowało się na mapach przedwojennych archeologów, ale nasi badacze zainteresowali się nim w latach 90., gdy po wycięciu starego lasu głęboką orką przygotowywano teren pod nowe nasadzenia. Wówczas maszyny zaczęły odsłaniać kości, ceramikę, miedziane ozdoby i narzędzia. I to w ilościach hurtowych.

- Gdy pojechałam tam na badania w 2006 zastałam obraz zniszczenia - opowiada archeolog. - Na kupkach leżały kości i fragmenty ceramiki, a ziemia była podziurawiona wykopami. Przygotowałam sobie spory kwadrat, w którym chciałam przeprowadzić systematyczne badania. W ciągu jednej nocy szabrownicy przeryli cały ten mój teren...

Pojechaliśmy zobaczyć to miejsce. Robi wstrząsające wrażenie. Co pół metra głęboka dziura. Deptaliśmy wręcz po liczących dobre 3 tysiące lat fragmentach ceramiki.

- Niedawno wezwaliśmy policję i z komendantem przyłapaliśmy szabrowników - opowiada Andrzej Gielec. - Mieli wykopane urny. Rzucili je i uciekli. A zabytki wykopane tutaj można kupić na giełdzie w Lubinie lub w internecie.

Motoda poszukiwań prowadzonych przez szabrowników jest przerażająco prosta. I niszcząca. Mają długie szpikulce, którymi nakłuwają ziemię. Kopią, tak długo aż poczują opór. Jeszcze częściej zamiast oporu słychać chrzęst rozgniatanego kolejnego zabytku.

- Jak ostatnio byli tutaj archeolodzy widzieliśmy jak im ręce opadły, nie spodziewali się czegoś takiego - dodaje sołtys Janina Gielec. - Wszyscy w Różanówce staramy się tego kawałka lasu pilnować, gdy dzieje się cos niepokojącego wzywamy policję.

A wszystko rozpoczęło się przed laty, gdy do tej wsi zaczęli przyjeżdżać miłośnicy militariów. Tu tutaj znajduje się także unikalna stodoła kryjąca w sobie bunkier. Zaczęli biegać z wykrywaczami metalu. Na kurhanowe pole trafili przez przypadek...

- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że szabrownicy niszczą nie tylko zabytki, ale przede wszystkim całe stanowisko, które dla badaczy jest najcenniejsze - dodaje J. Orlicka-Jasnoch. - To, co się dzieje w Różanówce, a także na wielu innych stanowiskach archeologicznych to niewyobrażalna głupota i tragedia... Tymczasem szabrownicy nam zarzucają, że jesteśmy jak pies ogrodnika - sami nie kopiemy, a innym nie pozwalamy. Ale oni szukając skarbów prawdziwe niszczą. To barbarzyństwo.

Zbieg okoliczności sprawił, że tego samego dnia skontaktowała się z nami wojewódzka konserwator zabytków Barbara Bielenis-Kopeć. Prosiła żeby wesprzeć ją w walce o ochronę stanowiska archeologicznego w okolicy Krosna Odrz. Właśnie je namierzyli szabrownicy. Może udałoby się je chociaż ogrodzić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska