Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez bramek, ale z dużą liczbą żółtych kartek. Remis Lechii Zielona Góra w Częstochowie

Paweł Górski
Paweł Górski
Lechia Zielona Góra z jednym punktem wraca z Częstochowy
Lechia Zielona Góra z jednym punktem wraca z Częstochowy Paweł Górski
Lechia Zielona Góra poszła w ślady Stilonu Gorzów. W niedzielę 2 kwietnia, podobniej jak tydzień wcześniej gorzowianie, podopieczni trenera Andrzeja Sawickiego bezbramkowo zremisowali z Rakowem II Częstochowa.

Raków II Częstochowa – Lechia Zielona Góra 0:0

  • Raków II: Rajczykowski – Wojtyra (od 61 min Mazurek), Czekaj, Rygiel, Balboa, Malinowski, O. Kucharczyk, Sukiennicki (od 72 min Chiliński), Zielonka, T. Kubik (od 61 min Furtak), Malamis.
  • Lechia: Sieracki – Ostrowski, Kurowski, Sitko – Zientarski (od 75 min Szwed), Zając, Łoboda, Surożyński, Dzidek – Kołodenny (od 69 min Staśkiewicz), Mwinyi.
  • Żółte kartki: Wojtyra, T. Kubik, Zielonka, Rygiel, Malinowski – Dzidek, Zientarski, Zając, Kurowski, Staśkiewicz, Sawicki (trener Lechii).

Lechia musiała udać się do Częstochowy bez swojego podstawowego bramkarza, Wojciecha Fabisiaka, który był zawieszony za czerwoną kartkę z meczu z Górnikiem II Zabrze. Spośród dwóch młodych golkiperów, którzy są zgłoszeni do rozgrywek III ligi – Szymona Słodkiego i Gracjana Sierackiego – trener Andrzej Sawicki zdecydował się postawić na tego drugiego. Ponadto w składzie ponownie zabrakło kontuzjowanych Przemysława Mycana, Jakuba Babija i Jakuba Malca.

Mecz był bardzo wyrównany. Zawodnicy obu drużyn walczyli o każdą piłkę i rzadko odstawiali nogę, co poskutkowało dużą liczbą napomnień. Łącznie sędzia Marek Opaliński aż 11 razy sięgał po żółtą kartkę, w tym raz napomniany został trener Lechii Andrzej Sawicki.

Walka zespołów nie zaowocowała jednak tym, co w piłce nożnej najważniejsze, czyli golami. Zielonogórzan kilka razy uratowały świetne interwencje Sierackiego, ale również bramkarz gospodarzy nie był bezczynny. W 26 minucie Jakub Kołodenny po indywidualnej walce z obrońcą zgrał na 16. metrze do nadbiegającego Mateusza Surożyńskiego. Ten wdarł się w pole karne i stanął przed niemal stuprocentową okazją, lecz czujnie interweniował Jakub Rajczykowski.

Im bliżej było końca spotkania, tym drużyny były bardziej zdeterminowane, aby przełamać remis. Sprawiło to, że ostanie minuty były intensywne. W 81 minucie Patryk Malamis otrzymał piłkę na granicy pola karnego, zakręcił obrońcami Lechii, minął ich niczym tyczki i oddał groźny strzał, lecz kapitalnym instynktem bramkarskim ponownie wykazał się Gracjan Sieracki.

Niedługo później podopieczni trenera Sawickiego umieścili piłkę w siatce gospodarzy, jednak gol nie został uznany. Zaczęło się od rzutu wolnego, który z prawej strony pola karnego wykonywali zielonogórzanie. Dośrodkowanie Kacpra Malca odebrał tuż przy końcowej linii Mykyta Łoboda i zgrał do środka na głowę Rafała Ostrowskiego, który miał przed sobą pustą bramkę. Wcześniej jednak, przy podaniu ukraińskiego pomocnika, piłka opuściła plac gry.

Nieuznany gol napędził zielonogórzan i kilka chwil później przed szansą na trafienie stanął Jussuf Mwinyi. Po akcji lewą stroną Tanzańczyk oddał strzał ze skrzydła, jednak piłkę sprzed linii bramkowej wybił Szymon Rygiel.

Brak goli w Częstochowie sprawił, że Lechia po raz drugi w tym sezonie podzieliła się punktami z rezerwami Rakowa. W następnej kolejce ekipa z Winnego Grodu podejmie Ślęzę Wrocław, do której traci obecnie trzy punkty. Mecz ten w sobotę 8 kwietnia o godzinie 17:00.

WIDEO: Marcin Zegzuła, wiceprezes Lechii Zielona Góra o źródłach sukcesu klubu w 2022 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska