Odeszli młodzi inżynierowie o poszukiwanych w regionie specjalizacjach. Mieli uczyć młodych popłatnego zawodu, ale teraz będą wykonywać go sami. Jeden odszedł do kierownictwa produkcji w TPV, tajwańskiej fabryki monitorów ciekłokrystalicznych, która ruszy w marcu. Inny przeszedł do dużej firmy produkcyjnej poza Gorzowem. Od poniedziałku odchodzi z pracy kierownik szkolenia praktycznego.
- Zostali mi emeryci. Świetnie pracują, ale chciałbym mieć też młodych fachowców. Tylko jak mam o nich walczyć? Jeden z tych, co odszedł, teraz dostanie prawie 6 tys. zł! U mnie miał 1,4 tys. zł - mówi Jodko. Nie chce podać namiarów na dawnych podwładnych: - Odejście z pracy to ich prywatna sprawa. Szczerze życzę im powodzenia. W TPV też milczą na temat przyjęć nowej kadry.
Zostali emeryci
Problem w tym, że byli nauczyciele mieli uczyć młodzież w otwartej przed rokiem pracowni mechatronicznej za 500 tys. zł! Uczniowie poznają tam obsługę najnowszych maszyn. Szkolą się na specjalistów, których teraz bardzo brakuje w regionie. - Dobrze, że nie wyrzuciłem pudeł, spakuję sprzęt - dyrektor żartował wczoraj, choć nie było mu do śmiechu. Nie ma wyjścia. Ściąga emerytów, daje nadgodziny tym, którzy zostali. Łata dziury jak może. - Dwóch nowych nauczycieli zawodu uratowałoby mi życie, czterech dało spokój - przyznaje i liczy na pomoc magistratu.
Kurator spokojny
Naczelnik miejskiego wydziału edukacji Adam Kozłowski obiecuje: - Damy ogłoszenie, poszukamy, popytamy, ale wynagrodzeniem prywatnych firm nie przebijemy. Sam straciłem niedawno pracownika do spraw inwestycji i remontów. Wykosiła mi go firma za pensję kilka razy wyższą!
W Zielonej Górze na razie problemu z kadrą na dwóch kierunkach mechatronicznych w szkołach średnich nie ma. - Za to są kłopoty z nauczycielami zawodu w budowlance - mówił nam Jerzy Gaweł, naczelnik zielonogórskiego wydziału oświaty.
Lubuski kurator oświaty Romana Sondeja nie martwi się. - Nauczycieli zawodu brakuje od dawna, ale szkoły chyba sobie z tym radzą, bo nie dostaję żadnych alarmujących pism.
Zapłacę za otwarte głowy
Nikt nie liczy ilu pedagogów od przedmiotów technicznych odchodzi ze szkół do firm. - Nauczycieli, zwłaszcza zawodów technicznych, przyjęlibyśmy od zaraz. Na dobrych warunkach - zapewnia Grzegorz Pawełek, dyrektor techniczny zakładu mechaniki precyzyjnej HTMP w gorzowskiej strefie przemysłowej. - To ludzie z otwartymi głowami, nawykli do samodoskonalenia, a tacy są cenni dla każdego pracodawcy. Znalazłbym miejsce także dla pedagogów z kierunków ekonomicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?