Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ból Anny jest ogromny, nadzieja jeszcze większa

Aleksandra Gajewska - Ruc
Ania marzy, by synek miał sprawną  i uśmiechniętą mamę
Ania marzy, by synek miał sprawną i uśmiechniętą mamę Aleksandra Gajewska-Ruc
Młoda mama od urodzenia walczy z chorobą. Przeszła 20 operacji. Przed nią taka, która daje szansę uniknąć wózka. Ale kosztuje krocie.

- Teraz, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, pragnę być zdrowa. Mam dla kogo. Mój pięciomiesięczny synek potrzebuje mamy, która za nim nadąży, której łzy bólu nie będą leciały z oczu za każdym razem, gdy postawi krok. Bez Was mi się nie uda – zwraca się do ludzi o wielkich sercach 28-letnia Anna Szydłowska.

Wielkie serca

Wie, że dobrzy ludzie są wokół niej. Udowodnili to dwa lata temu, gdy Ania zbierała pieniądze na 80 tys. zł. Teraz znowu jest źle. Prawe biodro wymaga pilnej operacji. - Jeśli jej nie przejdę, przestanę chodzić. 28 lat ciężkiej pracy pójdzie na

Urodziła się z niewielką plamką na kości ogonowej, przepukliną oponowo - rdzeniową. Całe jej życie to nieustanna walka o sprawność fizyczną i ciągłe zmagania z towarzyszącym jej bólem. – Przez wszystkie te lata nie poddawałam się i chociaż każdy krok powodował niewyobrażalny ból, szłam przez życie na własnych, chociaż powykręcanych nogach – opowiada.

W swoim życiu przeszła już ponad 20 operacji. Niestety, większość z nich okazała się nieskuteczna. – Na szczęście trafiłam do lekarza w Niemczech, który dał mi nadzieję na lepsze jutro. Po operacji moja lewa noga w końcu była prosta i chociaż usiana bliznami, dla mnie najpiękniejsza na świecie – wspomina Ania.

Ten sam profesor jest szansą na „naprawienie” drugiej nogi i uratowanie kobiety od wózka inwalidzkiego. - Operacja potrzebna jest natychmiast, inaczej skończę na wózku z bólem do końca życia. Rozpoczęłam starania o dofinansowanie operacji z NFZ. Przeszkodą okazali się polscy lekarze, którzy leczyli, czy raczej kaleczyli mnie przez tyle lat. Ktoś mi powiedział, że nie podpiszą wniosku o dofinansowanie operacji za granicą, bo boją się, że ich błędy wyjdą na jaw – mówi ze smutkiem.

Płynie pomoc

AniaSiepomaga. Wchodząc na: 
siepomaga.pl/annaszydlowska, można dołączyć do wielkiej zbiórki (można też wpłacić pieniądze na konto albo wysłać SMS-a, szczegóły są na stronie fundacji). Do dzięki pomocy władz gminy zbiórka dla Ani odbędzie się również podczas tegorocznych Dni Międzyrzecza 2 i 3 czerwca.

- Dzięki Wam mam lewą nogę. Teraz proszę również o prawą. Nie umiem powstrzymać łez, gdy patrzę na mojego małego synka, a potem na moją krótką, krzywą nogę. Wiem, że nie wyjdę z nim na spacer, nie będę trzymać za rączkę, gdy będzie uczył się chodzić. Gdy myślę o przyszłości, fizyczny ból jest niczym wobec tego psychicznego. Ale też nadzieja na to, że będzie lepiej. Bo może być. Brakuje mi tylko i aż pieniędzy – mówi Anna Szydłowska.

Czytaj również: Policyjni ratownicy sprawdzali swoje umiejątności [WIDEO, ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska