Wystąpienie to skrócona wersja protokołu z kontroli NIK w ratuszu. W piątek po południu dotarliśmy do tego dokumentu. Ma 12 stron i z pewnością będzie doskonałą lekturą dla miłośników powieść kryminalnych. Informowaliśmy już o tym na naszym portalu w piątek wieczorem.
Lwią część dokumentu inspektorzy poświęcili nieprawidłowościom przy przetargach i wyprzedaży gminnego majątku. Strona po stronie czytamy o fałszowaniu dokumentacji, zaniżaniu wartości sprzedawanych nieruchomości i uchybieniach w procedurach przetargowych.
Kontrolerzy opierają się m.in. na zeznaniach rzeczoznawcy majątkowego. W jednym z podpunktów piszą o kulisach sprzedaży ośmiu działek. Według biegłego, bez jego wiedzy przerobiono operaty szacunkowe tych nieruchomości, zaniżając w ten sposób ich wartość o 496 tys. zł.
Radni byli pierwsi
Na podstawie przerobionych dokumentów po niższej cenie sprzedano także działki w Międzyrzeckim Parku Przemysłowym. Gmina straciła na tym ponad 680 tys. zł.
Kontrolerzy ustalili, że fałszerstwa dokonał współpracownik rzeczoznawcy, który na zlecenie gminy szacował wartość nieruchomości. W wystąpieniu czytamy, że zrobił to na prośbę jednego z wiceburmistrzów, działającego na ustne polecenie burmistrza.
Nieprawidłowości przy tej transakcji wykryli już dwa lata temu radni komisji rewizyjnej.
- Nie wiedzieliśmy, że wycenę oparto na sfałszowanych operatach. Ale już wtedy wyliczyliśmy, że gmina straciła na tym ponad sześćset tysięcy. Sporządzony przez nas raport został jednak zignorowany - mówi radny Robert Krzych.
Burmistrz zaprzecza
Według ustaleń kontrolerów, po zaniżonych cenach sprzedano m.in. byłe szkoły w Gorzycy i Kalsku oraz przedszkole w Obrzycach. Działka przy obwodnicy poszła za 237,8 tys. zł, choć inni oferenci proponowali za nią 292 i 305 tys. zł. W protokole występują nazwy firm i działek. Oraz tylko jedno nazwisko - burmistrza Tadeusza D.
Jaka mogła być rola samorządowca w tych transakcjach? Obciążają go m.in. zeznania kierownika jednego z wydziałów. W protokole czytamy, że ,,w trakcie rozmów z udziałem burmistrza wskazywano na potrzebę takiego ustalania wartości rynkowej nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży, aby ich cena wywoławcza nie była za wysoka''.
Burmistrz zaprzeczył tym zarzutom. Od listopada ub.r. jego pracą w ratuszu interesuje się prokuratura, która postawiła mu kilkanaście zarzutów dotyczących działalności na szkodę gminy, ustawiania przetargów i korupcji. Trzy miesiące spędził w areszcie, potem został zawieszony w obowiązkach.
Od ponad dwóch miesięcy Tadeusza D. zastępuje w ratuszu komisarz Marian Sierpatowski. - Nie będę wnosił zastrzeżeń do tego dokumentu i zamierzam wykonać wszystkie zalecenia - zapowiadał w piątek.
NIK w kolejnej spółce
W Międzyrzeczu żartują, że niebawem NIK otworzy w tym mieście swój oddział. Właśnie rozpoczęła się kontrola w PUBR - spółce komunalnej, której właścicielem są władze gminy. Dyrektor zielonogórskiej delegatury NIK Roman Furtak wyjaśnia, że jego pracownicy badają gospodarkę majątkiem i finansami spółki.
Przypominamy, że afera ratuszowa to pokłosie ubiegłorocznej kontroli w innej gminnej spółce - Międzyrzeckim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Po inspektorach NIK do spółki, a potem do ratusza wkroczyli policjanci, którzy od października ub.r. zatrzymali już kilkunastu prominentnych urzędników i przedsiębiorców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?