MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co powstanie na ruskim rynku w Zielonej Górze

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 36 [email protected]
- Tu powinien stanąć szklany dom z kawiarnią. Żeby to miejsce naprawdę ożyło - mówi Andrzej Jusianiec (fot. Mariusz Kapała)
- Tu powinien stanąć szklany dom z kawiarnią. Żeby to miejsce naprawdę ożyło - mówi Andrzej Jusianiec (fot. Mariusz Kapała)
W czwartek dowiemy się, kto wygrał przetarg na tzw. ruski rynek. Przez rok miejsce to służyło za parking, teraz powstanie tam najprawdopodobniej czteropiętrowy obiekt. Okoliczni mieszkańcy chcieliby, by był tam sklep.

Choć targowisko przy ul. Zamkowej nie istnieje od roku, to mieszkańcy nadal nazywają ten teren ruskim rynkiem. Nic dziwnego, przez kilkanaście lat przychodzili tu po tanie piżamy, kapcie, radia, lampki na choinkę, którymi handlowali sąsiedzi zza wschodniej granicy.

- Brakuje mi tego ryneczku. Zawsze mogłam coś kupić do ubrania czy mieszkania. Teraz wydaję tylko na jedzenie. Emerytury już nie starcza - przyznaje Anastazja Zamelska, która mieszka niedaleko od byłego targowiska. - Denerwowałam się, że rynek zamknęli, a przez rok nic się tu nie dzieje. Mogli sobie jeszcze tu handlować i zarabiać. Byłam tu często, więc dobrze znałam Białorusinów, Litwinów, Ukraińców.

Co pani Anastazja chciałaby zobaczyć w miejscu, gdzie dziś jest parking?

- Brakuje tu nam sklepu spożywczego. Najbliższy to Biedronka koła biblioteki - mówi. - W Hermesie zamknęli spożywczy sam. Po mleko i sery trzeba teraz daleko chodzić. A sił już nie ma...

Andrzej Jusianiec widziałby w tym miejscu reprezentacyjny budynek ze szkła. Mogłoby się w nim znaleźć centrum informacyjne, kawiarnia, miejsce, gdzie byłyby symbole i pamiątki Zielonej Góry np. witraże.

- Przecież to samo serce miasta - dodaje.

Podobne poglądy głosił prezydent Janusz Kubicki, który zamknął targowisko z blaszakami. Jednak mimo starań, teren ten nadal nie wygląda zbyt estetycznie. Jest wykorzystywany przez kierowców jako parking. Ogłaszany w maju br. przetarg nie przyniósł oczekiwanych efektów, mimo że teren jest bardzo atrakcyjny. Dlaczego? Bo miejscy planiści ustalili zbyt twarde warunki: ma tu powstać budynek dwu- lub trójkondygnacyjny, usługowo-handlowy z mieszkaniami. Pod zabudowę miało zostać przeznaczone zaledwie 30 proc. terenu. No i nikt do przetargu nie stanął. Teraz zmieniono warunki zabudowy - budynek może mieć cztery piętra (zgodził się na to konserwator zabytków), a teren może być zabudowany w 70 procentach. Pozostałą część ma zająć parking i tereny zielone. Cena wywoławcza w drugim przetargu to 670 tys. zł za 1.374 metrów kwadratowych działki.

- Przetarg zostanie rozstrzygnięty w czwartek o 11.15 w sali konferencyjnej, pokój 810 - mówi Monika Wiśniewska z biura prezydenta miasta. Na pytanie, czy i tym razem zakończy się niepowodzeniem, odpowiada, że zainteresowanie jest: - Może nie tak duże, jakbyśmy chcieli, ale jest.

- A jeśli wpłynie tylko jedna oferta? - dopytujemy.

- Nic nie stanie na przeszkodzie, by przetarg rozstrzygnąć - wyjaśnia.

Czytaj też: W planie budżetowym Zielonej Góry znalazło się 286 inwestycji. Które wybrać?

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska