MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczki zazdroszczą gorzowiance najlepszej pracy na świecie. Też tak chcemy!

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
fot. sxc.hu
Poproszę o telefon do tej firmy! Chciałabym skontaktować się z tą dziewczyną! Też chcę tak pracować! Czy panie po 40. też mogą spróbować przed kamerką...? - to tylko niektóre z waszych maili w sprawie naszego tekstu o ,,najlepszej pracy na świecie''.

We wtorek na stronie www.gazetalubuska.pl opublikowaliśmy rozmowę z młodą gorzowianką, która twierdzi, że ma najlepszą pracę na świecie. Codziennie rozmawia przez internet z mężczyznami z Niemiec, którzy płacą grube pieniądze za rozmowę z nią.

Jest filmowana przez kamerę, a jej jedyne zadanie to... słuchanie i ,,odpisywanie'' rozmówcom. Piszemy to w cudzysłowie, bo tak naprawdę gorzowianka nawet nie zna języka, tylko udaje, że pisze. Robi to za nią tłumaczka. Dziewczyna zarabia w taki sposób nawet do 3 tys. zł miesięcznie!

Też bym tak chciała

Nasz materiał przeczytało w sieci kilka tysięcy internautów z całej Polski! Jeszcze w dniu publikacji do redakcji przyszły pierwsze e-maile. - Poproszę o telefon do tej dziewczyny. Mam 23 lata, też mogłabym pisać z Niemcami - napisała megi. AniBi dla odmiany prosiła o namiary na firmę, dla której pracuje nasza rozmówczyni. - Czy panie po 40. też mogą spróbować przed kamerką? Bardzo mi zależy, tak trudno o pracę w moim wieku - żaliła się inna Czytelniczka.

Pod materiałem na naszej stronie pojawiły się podobne komentarze.
Dusia: - Też chcę taką pracę. Dzisiaj z pracą ciężko. Proszę o namiary, jak dostać taka pracę.
Zainteresowana: - Kurczę, może czas pracę zmienić! Ja nawet niemiecki umiem to zarobiłabym podwójnie! Za siebie i tłumaczkę! Proszę o namiary!
Agusia22 napisała: - Praca na prawdę wymarzona! Może byłaby możliwość, żebyś i mnie tam wkręciła?

Były też komentarze nieprzychylne. Niektórzy nie wierzyli, że rozmowy nie mają seksualnego podtekstu, zarzucali gorzowiance, że na pewno się rozbiera. Były też obraźliwe teksty.

Niczego nie żałuje

Skontaktowaliśmy się z gorzowianką. Nie była zaskoczona zgłoszeniami chętnych do pracy. - Przykro mi, nie podam namiarów ani kontaktu. Mamy pełną obsadę, tutaj nie trafia się tak po prostu. Ja też zostałam niejako wprowadzona przez znajomą, która tu pracowała - powiedziała.

Zapewniła, że złośliwości tych, którzy sugerują, że zarabia rozbieraniem się i świńskimi rozmowami, są nietrafione. - Tu naprawdę nie ma nic związanego z seksem. Jest rozmowa i koniec. Ale nie mam zamiaru przekonywać niedowiarków, niech szukają sobie drugiego dna - powiedziała ze śmiechem.

Na razie nie ma zamiaru zmieniać pracy. Jest jej dobrze, nie narzeka, nie przepracowuje się, dobrze zarabia. Komentarzami tych, którzy ją wyzywają lub zarzucają jej, że tanio się sprzedaje, ani trochę się nie przejmuje. - Nie robię niczego złego czy wstydliwego. Niech sobie gadają. Nic mnie to nie obchodzi - mówi gorzowianka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska