Deptak odżył, coraz więcej osób korzysta z restauracji, pubów, placów zabaw. Nie wszystkim się to podoba

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Zielonogórski deptak w czerwcu 2020 roku. Niektórzy starają się żyć normalnie, inni wciąż mają obawy związane z pandemią koronawirusa
Zielonogórski deptak w czerwcu 2020 roku. Niektórzy starają się żyć normalnie, inni wciąż mają obawy związane z pandemią koronawirusa Jacek Katos
Deptak wraca do życia. Puste do niedawna bary, restauracje zapełniają się klientami. Na placach zabaw słychać śmiech dzieci. Zielonogórzanie spacerują, odpoczywają na ławkach, korzystają – jak dawniej – z miejskich rowerów. Ale cały czas wielu w głowie ma… koronawirusa.

- Dobrze, że deptak się zapełnił się znów ludźmi. Było tu już tak smutno i przygnębiająco. Mam nadzieję, ze ten czas mamy już za sobą i nigdy takich obrazków nie będziemy oglądać – mówi pani Kamila z Zielonej Góry. – Cieszę się, ze mogę znów spotkać się na kawie z przyjaciółmi.

Deptak odżywa. Coraz więcej ludzi w restauracjach

Rzeczywiście, zielonogórski deptak ożył. Nie tylko w barach i restauracjach widać więcej osób.
- Nie mogłam się przemóc, by móc wypić kawę czy coś zjeść na mieście. Ciągle wyobrażałam sobie, ż przecież ktoś tego dotykał – mówi pani Ewa. – Z czasem jakoś się przemogłam i teraz chodzę na obiady, bo pracuję i nie mam czasu gotować w domu. Ale nie było to łatwe.
Inaczej do sprawy podchodzi pani Monika. Uważa, że jest młoda, szkoda życia na wieczny strach przed zakażeniem. Trzeba normalnie funkcjonować. I nie panikować na każdym kroku.

Deptak i miejskie rowery

- Korzystam z rowerów miejskich codziennie. Pewnie, że uważam, mam chusteczki nawilżone płynem do dezynfekcji i zanim wsiądę, czyszczę siodełko i rączki – przyznaje pan Marek. – Znajomi się śmieją ze mnie, ale ja uważam, że przezorny – zawsze zabezpieczony.
- A ja się niczym nie przejmuję, Żyję jak dawniej, co ma być, to będzie – dodaje Filip. – W ogóle nie myślę o pandemii. Zachowuję się tak jakby jej nie było.

Bądźmy solidarni, myślmy też o innych

Wielu naszych Czytelników dzwoni, pisze, by zaapelować do zielonogórzan o rozwagę. Owszem, korzystajmy ze wszystkiego, z czego możemy skorzystać. Ale uważajmy…
- Ciągle ten wirus jest wśród nas i nie wiemy, gdzie możemy się zakazić – uważa pani Stefania. – Ja bardzo dbam o wszelkie zasady, do sklepu chodzę w maseczce i rękawiczkach. Myję zakupy po przyjściu do domu. W autobusie też zawsze w maseczce. Bardzo mnie denerwuje, gdy ktoś tego nie przestrzega. Przecież w tych miejscach nikt nas nie zwolnił z obowiązku noszenia maseczkach, dezynfekowania rąk.
- Bądźmy solidarni. Nie myślmy tylko o sobie, ale o innych, zwłaszcza starszych ludzi. Tymczasem widzę, jak młodzież się zachowuje. Imprezują, ściskają się, całują, nie zachowują żadnych zasad – martwi się pani Jola. – Dlatego nadal boję się wychodzić z domu. Zbyt lekkomyślnie wszyscy się teraz zachowujemy.

Tymczasem lekarze rodzinni apelują o rozsądek i noszenie maseczek w sklepach, aptekach, kościołach, podczas zgromadzeń.

ZOBACZ TEŻ

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie