MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dom Gościa w Miłakowie jest pusty

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Mieszkańcy Miłakowa chcieliby centrum kulturalnego z prawdziwego zdarzenia. Na zdjęciu od lewej: Krystyna Choptiana, Lucjan Nowek i Stefan Milczarek.
Mieszkańcy Miłakowa chcieliby centrum kulturalnego z prawdziwego zdarzenia. Na zdjęciu od lewej: Krystyna Choptiana, Lucjan Nowek i Stefan Milczarek. fot. Mariusz Kapała
Poprzednie władze gminy wpakowały w Dom Gościa w Miłakowie ponad 700 tys. zł z unijnej dotacji. Dziś mieszkańcy wsi pomstują. Miało tam być centrum kulturalne wsi, a jest... hotel robotniczy.

Zadzwonił do nas mieszkaniec Miłakowa Lucjan Nowek. - Przyjedźcie i sami zobaczcie, czy ten ogromny obiekt zasługuje na miano centrum kulturalnego wsi - usłyszeliśmy. I pojechaliśmy zobaczyć. Na pozór wszystko pięknie: nowiutki dach, czyste ściany, nowoczesne zaplecze kuchenne, wokół przystrzyżony trawnik, a nieopodal boisko do koszykówki. Widać zainwestowane tu pieniądze.

Zabrakło pomysłu

Jest tylko jedno "ale". W ogromnym domu spotykamy jedynie gospodynię obiektu Krystynę Choptianę. Nie ma nikogo, kto by z tego budynku czy boiska korzystał. - Nie mamy żadnych instruktorów, którzy by poprowadzili jakieś zajęcia - przyznaje pani Krystyna.

Jak się okazuje, jedynymi lokatorami domu są robotnicy remontujący wiadukt na trasie S3 w pobliskim Gołaszynie. Wynajmują tam pokoje. A cały parter z salą konferencyjną i zapleczem świecą pustkami. Czy w ogóle coś się tam dzieje? Pani Krystyna sięga do zeszytu i sprawdza. W styczniu i lutym nic, wiosną było jakieś wesele, w maju komunie... To wszystko. - Trudno nawet, żeby teraz organizować jakieś zajęcia dla dzieci, skoro mieszkają tu robotnicy - podkreśla pan Lucjan. - Cały problem w tym, że dom był remontowany za czasów poprzedniego burmistrza, a kiedy przyszły nowe władze gminy, to zabrakło wizji i pomysłu.

Były burmistrz Józef Giemza mówi: - To była jedyna okazja, żeby dostać dofinansowanie unijne na remont tego obiektu. Ale jak on dziś funkcjonuje, to już sprawa lokalnej społeczności, która powinna się zaangażować i podsunąć jakiś pomysł.

Trzeba to utrzymać

Mieszkańcy mają pomysł. - Nasze Koło Gospodyń Wiejskich mogłoby założyć stowarzyszenie, ale pod warunkiem, że dostałoby ten obiekt we władanie. Wtedy nie byłoby tu hotelu, tylko rzeczywiste centrum kulturalne wsi - podkreślają ludzie z Miłakowa.

Ale na takie rozwiązanie nie ma zgody władz gminy. - Projekt przewidywał, że budynek będzie we władaniu gminy - odpowiada sekretarz gminy Krzysztof Podhajecki. - Poza tym, budynek trzeba utrzymać, a jego obecna działalność komercyjna pozwala właśnie na pokrycie kosztów jego utrzymania.
Podhajecki uważa, że obiekt jest wprawdzie trochę za duży jak na potrzeby wsi, ale spełnia swoją kulturalną rolę. - Przecież były tam dożynki gminne, odbywają się spotkania gospodyń wiejskich, zajęcia taneczne - wylicza.

Tymczasem niedawno młodzi artyści z Miłakowa wyremontowali z unijnej dotacji inny budynek w Miłakowie, gdzie ulokowali tzw. Młodzieżowe Biuro Działań Artystycznych. Mimo że sto metrów dalej stoi niewykorzystany Dom Gościa, to tam odbywają się warsztaty i wystawy artystów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska