Andrzej Łaciak, 38-letni przedsiębiorca z Ostródy: - Przyjechałem do Austrii z grupą przyjaciół. Przed meczem typowaliśmy nasze zwycięstwo 2:1, które mieliśmy osiągnąć dzięki golom Smolarka i Krzynówka. Wierzymy w zrywy biało-czerwonych w trudnych momentach oraz trenerską klasę Beenhakkera. Te atuty powinny wystarczyć na niemiecką solidność, ale i schematyzm rywali.
Naszym kibicom nie przeszkadzało, że biało-czerwone szaliki sprzedawał... chłopak z Niemiec
Paweł Guminiak, 31-letni ksiądz z Elbląga: - Jestem diecezjalnym duszpasterzem sportowców. Nie wyobrażałem sobie, by mogło mnie zabraknąć na pierwszym meczu Polaków w finałach Euro. Do wyniku naszego spotkania z Niemcami starałem się nie mieszać Pana Boga. O rezultacie decydują wyłącznie piłkarze, którzy mieli sporo czasu na osiągnięcie wysokiej formy.