W ubiegłym tygodniu ze stanowiska w radzie nadzorczej Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej odwołany został jej szef Jerzy Korolewicz, bezpartyjny.
Z PO wyciekają informacje, że następny na liście jest jej prezes - Krzysztof Dołganow. Zagrożona jest też pozycja wojewody Heleny Hatki. - Korolewicz musiał odejść, bo nie godził się na odwołanie Dołganowa - doniósł nam jeden z członków lubuskiej PO. - Uważał, że prezes ma zasługi i nie można podchodzić do tematu stricte politycznie.
Odwołują, ale za co?
Dołganow został szefem strefy z namaszczenia ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, chociaż do PiS-u nie należy. Postawiono na jego kompetencje. - PO też je docenia, ale musi wywiązać się z umowy z PSL i SLD i podzielić się stanowiskami z działaczami tych partii - mówi nam człowiek PO. Stąd pomysł zastąpienia Dołganowa kimś z tych kręgów. - Prezesa strefy może odwołać tylko rada nadzorcza, a tego nie chciał Korolewicz - tłumaczy.
- Tego nie chciała też Hatka, która miała sprzeciwiać się usunięciu Korolewicza. W końcu jednak zgodziła się. Finał jest taki, że podpadła i swojej partii, i PiS-owi - dodaje nasz rozmówca. We wtorek lubuski PiS uchwalił stanowisko w sprawie polityki kadrowej wojewody. - Zarzucamy pani Hatce błędy kadrowe - uzasadnia poseł PiS z naszego województwa Elżbieta Rafalska. Przykładem jest m.in. nowy szef rady nadzorczej w Kostrzyńsko- Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej Marek Wojnarowski z Lubina w województwie dolnośląskim.
- Jego firma zajmuje się skupowaniem długów i w jego interesie jest, żeby zakłady upadały, a to może działać na niekorzyść naszego regionu - tłumaczy Rafalska. - Nie podoba nam się też, że przy odwołaniu pana Korolewicza czy próbie odwołania kuratora Sondeja nie było słowa uzasadnienia.
Nie do śmiechu im
Z naszych informacji wynika, że Hatka nie była za odwołaniem kuratora oświaty Romana Sondeja z PiS i to też nie podobało się niektórym działaczom jej partii. Kolejny raz miała podpaść PO, gdy nie zaakceptowała kandydatury Tomasza Możejki na stanowisko dyrektora generalnego Urzędu Wojewódzkiego. Dostał w zamian stanowisko szefa Agencji Rynku Rolnego, chociaż i to nie podoba się niektórym osobom w partii.
- To historyk z zawodu - tłumaczy nam jeden z działaczy PO. - Z tym rynkiem to cała historia była - dodaje żartobliwie. Wielu osobom w Platformie wcale jednak nie do śmiechu, bo uważają, że takie działania pogrążą partię. Chcieliśmy wczoraj zapytać o zdanie na ten temat szefową PO w Lubuskiem Bożennę Bukiewicz, ale jest za granicą. Nie udało nam się też skontaktować z wojewodą Hatką.
Na rozmowę pod nazwiskiem nie zgodziło się też kilku działaczy PO. Nieoficjalnie potwierdzali, że są plany odwołania wojewody Hatki i Dołganowa.
Swojego odwołania nie chciał komentować Korolewicz. Dołganow nic nie wie o podchodach pod jego stanowisko. - Wręcz przeciwnie. Słyszałem, że chcą, żebym dopracował do końca kontraktu. Mam go jeszcze na trzy lata - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?