Dziś w godz. 9.00-17.00 na uwagi i opinie Czytelników czeka Grażyna Mazurek.

Kierowca zawodowy z Kargowej: - Jestem oburzony akcją informacyjną zawodowych szoferów (środowy tekst ,,W obronie kierowców’’). Przemęczenie zabija to fakt, ale jak zostanie skrócony czas pracy, to zarobimy grosze. I głód zabije nasze rodziny.
(Wymowę akcji potępiło jeszcze czworo Czytelników).

Bezrobotna z Zielonej Góry: - Zapłaciłabym za szkolenie 130 zł, bo daje mi to choć cień szansy, że wyjadę popracować do Hiszpanii (środowy tekst ,,Niepewny kurs na Hiszpanię’’). Tonący wszystkiego się chwyta. Chciałabym wiedzieć tylko jedno: to jest szwindel, czy nie. Nie odpuszczajcie.
(O sprawdzenie wiarygodności biura, prosiło jeszcze dwoje zainteresowanych).

Zbigniew Kozłowski z Gorzowa Wlkp.: - Kościół dostaje trzecią działkę i 99 proc. bonifikaty przy kupnie. Jestem przeciwny rozdawnictwu. Wszyscy mieszkańcy powinni mieć równe prawa nabycia nieruchomości.

Była radna Żagania Krystyna Bugaj: - Na tablicy budynku, w którym mieści się wydział oświaty urzędu miejskiego wisi plakat wyborczy urzędującego burmistrza Marka Kopty, który ponownie stara się o to stanowisko. Tak chyba być nie powinno.

Lubuszanin: - Czy plakatowanie drzwi wejściowych do klatek schodowych to kampania zgodna z prawem. Moim zdaniem to zbyt agresywna forma. Dzisiaj rano wychodzę z domu, a tu okna i drzwi klatki całe oplakatowane.

Maria Kemp z Gubina: - W urzędach pracy nie ma płatnych szkoleń, ale zatrudnienia - też nie. Tylko stawiamy się raz na miesiąc, żeby podpisać listę. To po co urząd, w którym trudno znaleźć pracę?

Ryszard Trościanko z Sulęcina: - Jestem oburzony występkiem manifestantów Solidarności. Moim zdaniem to było zaplanowane - na twarzach maski, i petardy. To szokujący wybryk chuligański. Marian Krzaklewski latami rządów doprowadził do obecnej sytuacji gospodarczej. Dziwię się pracownikom, że są tak ulegli. Też powinni zostać ukarani, tak jak i związkowcy. Przepraszam, chuligani.

Szwaczka z Krosna Odrzańskiego: - Ciągle piszecie tylko o biedzie nauczycieli. A przecież nie mają źle: zarabiają, mają wakacje i ferie, swoje święto wolne od pracy. Mogą dorobić korepetycjami. I tylko ciągle narzekają, ciągle im za mało. Czy ja i moje dzieci mamy inne żołądki?

Stanisław Kawalec z Zielonej Góry: - Liga Polskich Rodzin sprzeciwia się sprzedaży polskiej ziemi. Nie widzę tych tłumów, które chcą ją rozszarpać.