Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowianie bliscy przerwania imponującej serii piotrkowian

(rg)
Rozgrywający gorzowian Paweł Kaniowski prezentuje z każdym meczem coraz wyższą formę. W sobotę strzelił piotrkowianom cztery gole.
Rozgrywający gorzowian Paweł Kaniowski prezentuje z każdym meczem coraz wyższą formę. W sobotę strzelił piotrkowianom cztery gole. fot. Krzysztof Tomicz
- Znów wszyscy nas chwalili, ale punkty zdobyli rywale. Kiedy się to wreszcie zmieni?! - retorycznie pytał po meczu trener akademików Michał Kaniowski.

FOCUS PARK KIPER PIOTRKÓW TRYB.- AZS AWF GORZÓW WLKP. 30:28 (15:17)

FOCUS PARK KIPER PIOTRKÓW TRYB.- AZS AWF GORZÓW WLKP. 30:28 (15:17)

FOCUS PARK KIPER: Ligarzewski, Ner - Piętak 8, M. Jankowski 6, Kempys 5, Różański 4, Miszka i Matyjasik po 2, Zinczuk, J. Płócienniczak i Białaszek po 1, Bodasiński.
AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - Janiszewski i Kliszczyk po 5, R. Jankowski i Kaniowski po 4, A. Wasilek i Klimczak po 3, M. Krzyżanowski i Galus po 2, Jagła, Tomiak, Skoczylas.
Kary: 12 min - 10 min. Sędziowali: Grzegorz Schiwon i Grzegorz Toczyński (obydwaj z Katowic). Widzów: 600.

Beniaminek ekstraklasy miał pojechać do Piotrkowa na ścięcie. W składzie gorzowian zabrakło Tomasza Rafalskiego (uczestniczył w pogrzebie członka rodziny), a narzekający na ból mięśnia dwugłowego uda Tomasz Jagła mógł być wystawiany tylko do obrony.

W głowach naszych chłopaków siedziała dodatkowo informacja, że ich rywale wygrali w swojej hali 19 spotkań z rzędu. A mimo to potrafili się im wspaniale postawić!

Nieudane w wykonaniu akademików było tylko pięć pierwszych minut, po których przegrywali 1:4. Od tego momentu zaczęli świetnie bronić i już w 10 min doprowadzili do remisu 6:6. Cztery minuty później po raz pierwszy objęli prowadzenie (9:8), które z małymi przerwami utrzymywali do 54 min! Kilka razy wygrywali nawet różnicą dwóch trafień (19:17 w 37, 20:18 w 38 min), przyprawiając miejscowych kibiców o zdumienie.

W 54 min na świetlnej tablicy ,,wisiał'' rezultat 27:26 dla AZS AWF. Gospodarze wyrównali, a w kolejnej akcji Szymona Ligarzewskiego pokonał Robert Jankowski. Sędziowie nie uznali jednak gola, dopatrując się... przewinienia naszego obrotowego Bartosza Janiszewskiego.

W 59 min - przy stanie 29:28 dla Focusa - dwóch rzutowych okazji nie wykorzystał Jarosław Galus. Najpierw trafił piłką w słupek, potem w bramkarza rywali i szansa na wyrównanie przepadła. Kropkę nad ,,i'' postawił w ostatniej akcji meczu Sebastian Różański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska