Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowski radny znów może mieć kłopoty. Znów pod lupą śledczych

Robert Bagiński
fot. Jarosław Miłkowski
Gorzowski radny Robert Anacki znów pod lupą śledczych. Tym razem prokuratorzy wszczęli śledztwo w sprawie dotacji, którą otrzymała założona przez niego spółka Tecra.

Jak poinformowały media ogólnopolskie, Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie dotacji, jaką Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało spółce Tecra. Robert Anacki był jej współzałożycielem oraz członkiem zarządu w okresie, gdy pełnił też funkcję wiceprezesa Porozumienia, Jarosława Gowina. Dotacja została przyznana w czasie, gdy wicepremier Gowin sprawował nadzór nad NCBiR.

Chodzi o 10 milionów złotych, które według m.in. portalu „wPolityce”, firma założona przez współpracownika ekswicepremiera, otrzymała na badania związane z technologiami bezpiecznego szyfrowania oraz przechowywaniem informacji. Kiedy w ub.r. o sprawie napisał tygodnik „Wprost”, przedstawiciele firmy tłumaczyli, że dotacja została przyznana po tym, jak Anacki sprzedał swoje udziały.

Ten tłumaczy sprawę trochę inaczej. Z jednej strony twierdzi, że od trzech lat nie jest już w spółce Tecra, a z drugiej, przyznaje, że decyzja zapadła, gdy jeszcze w niej był.

W zarządzie, w którym ja miałem 25 procent udziałów i byłem jednym z czterech członków tego gremium, zapadła decyzja o rozpoczęciu współpracy z firmą doradczą, która miała oceni
czy jesteśmy w stanie przeprowadzić takie badania i wnioskować o taki grant. Ja byłem wtedy nieobecny – mówił w mediach finansowanych przez Urząd Marszałkowski.

Na tym etapie śledztwo nie jest prowadzone przeciwko Anackiemu, ale „w sprawie”. Kilka miesięcy temu założoną przez niego Tecrą, zajmował się również „Superwizjer” TVN, który przedstawił powiązania firmy z Janem L., jednym z potężniejszych polskich przestępców, który pojawiał się w najgłośniejszych aferach ostatnich lat. To nie wszystko, bo nazwisko gorzowskiego radnego, pojawiało się też w sprawie związanej z nielegalnym lobbingiem na rzecz słowackiej firmy SkyToll, która starała się o kontrakt na budowę Krajowego Systemu Poboru Opłat Drogowych. Tu znów pojawiła się kontrowersyjna postać, Oleg Deripaska, rosyjski oligarcha.

W styczniu br. na łamach GL poinformowaliśmy o kolejnej sprawie z radnym Anackim w roli głównej. Były współpracownik Jarosława Gowina, został zatrzymany i przewieziony z Gorzowa do Prokuratury Okręgowej w Płocku. Tam miał usłyszeć zarzuty art. 191 Kodeksu karnego tj. „Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Obecnie przebywa na wolności, a całe wydarzenie bagatelizuje.

Śledztwo w tej sprawie było prowadzone pod naciskami politycznymi i nierzetelnie – tłumaczył się w mediach związanych z PO.

Te ostatnie, po tym jak zaczął krytykować Zjednoczoną Prawicę m.in. za to, że jego działalnością zainteresowały się organy wymiaru sprawiedliwości, osadziły go w roli autorytetu, który ma prawo oceniać rząd ZP.

Jego problemy powinni komentować politycy Platformy Obywatelskiej, którzy zaczęli go mocno słuchać i doceniać jego aktywność, ponieważ zapraszają go do swoich mediów – uważa Tomasz Rafalski, przewodniczący gorzowskiego klubu radnych PiS.

Nawiązuje w ten sposób do zaproszeń Anackiego do programów finansowanych przez Urząd Marszałkowski. Przypomniał też, że kiedy ten radny przez blisko rok nie pojawiał się na sesjach Rady Miasta, politycy PO chcieli pozbawić go mandatu.

Wtedy, wbrew Konstytucji krzyczeli, że trzeba mu wygasić mandat. Dzisiaj jest dla nich w porządku, ponieważ krytykuje rządy PiS za to, że zajmują się jego kontrowersyjną aktywnością - dodaje.

O komentarz poprosiliśmy również Marka Sumacza, byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, nadzorującego m.in. Policję, a obecnie radnego PiS w sejmiku wojewódzkim.

Nic dziwnego że podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Gorzowie zupełnie stracił równowagę psycho-emocjonalną, miotał obelgami na Prawo i Sprawiedliwość imaginując nadchodzący armagedon mówi polityk. - Jak okazuje sie to projekcja własnych obciążeń, a ja mu nie współczuje - dodaje.

Poza dyskusją, radny Robert Anacki będzie jeszcze bohaterem wielu głośnych spraw. Polityka była dla tego młodego jeszcze działacza, tylko parawanem dla aktywności biznesowej i nie chodzi tylko o TecraCoin, choć w ten biznes wciągnął wielu przyzwoitych działaczy. Do redakcji GL zgłaszają się lubuscy przedsiębiorcy, którzy również chcą się podzielić swoimi doświadczeniami ze współpracy z byłym politykiem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska