Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlował dopalaczami. Po pół roku kupił sobie nowego mercedesa za pół miliona złotych!

Jakub Pikulik
Oto projekt głównej siedziby dopalaczy. Są tam biura szefów, pracowników, handlowców. Całe jedno piętro zajmuje magazyn dopalaczy, z którego były one rozsyłane na cały kraj.
Oto projekt głównej siedziby dopalaczy. Są tam biura szefów, pracowników, handlowców. Całe jedno piętro zajmuje magazyn dopalaczy, z którego były one rozsyłane na cały kraj. fot. Jakub Pikulik
- Po pół roku pracy jeden z szefów firmy kupił sobie mercedesa za pół miliona złotych. - Dopalacze to ogromny biznes - mówi Mariusz, który zdradza nam kulisy działalności firmy handlującej legalnymi narkotykami.

Przypomnijmy, że po doniesieniach medialnych o kolejnych osobach, które zatruły się dopalaczami, sanepid nakazał zamknięcie wszystkich sklepów, a w zeszłym tygodniu Sejm przyjął projekt ustawy, która ma pomóc w walce z nimi. Sklepy z legalnymi narkotykami zamknięto i zaplombowano, w internecie wciąż jednak możne kupić je środki.

Zobacz też: Tajfun - zobacz, jak działa najgroźniejszy z dopalaczy (wideo)

Mariusz to niezależny pracownik jednej z firmy zajmującej się wystrojem wnętrz. Nie chce nazwiska w gazecie. - Przed dwoma laty projektowaliśmy i wyposażaliśmy główną siedzibę przedsiębiorcy handlującego dopalaczami w Poznaniu.

Zobacz też: Sklepy z dopalaczami znikną raz na zawsze. Premier idzie na wojnę z handlarzami

- Ogromna willa, kilka pięter, w sumie 1,2 tysiąca metrów kwadratowych - mówi. Zaczęło się od burzenia ścian, później zupełnie nowego układu pomieszczeń i wyposażenia ich. Pracowało tam 60 osób. Było wszystko: recepcja, sale konferencyjne, pomieszczenia szefów firmy, handlowców i prawników. - Całe jedno piętro było zarezerwowane dla handlu przez internet. Regały z dopalaczami, stanowiska obsługi, miejsce na towar gotowy do wysyłki - wylicza Mariusz i pokazuje projekt.

Zobacz też: Gorzów to królestwo dopalaczy!

- Tu siedziały cztery osoby odbierające zamówienia internetowe. Brały koszyczek, ładowały do niego zamówione dopalacze, kartkę z adresem i kładły na innym biurku. Tam przez cały dzień, bez przerwy, dwie osoby pakowały to wszystko do koperty, naklejały adres i kładły na paletę dla kuriera. Przerób był ogromny, tam pracowało się bez przerwy, tysiące zamówień. Towar zamawiały dzieciaki, które dogadywały się między sobą. Wiadomo, zamówienia grupowe są tańsze, maleją koszty wysyłki - mówi nasz rozmówca.

- Maciek, założyciel firmy, wrócił z Anglii, tam zobaczył, na czym polega handel dopalaczami i przeniósł to na polski grunt. Interes świetnie prosperował, tam przewijały się setki tysięcy złotych. Po pół roku Maciek kupił mercedesa CLS, takie auto kosztuje pół miliona! - wspomina Mariusz i wertuje kartki z projektami. W pewnym momencie trafia na projekt, który gdyby wszedł w życie, mógłby mieć katastrofalne skutki. - To trójwymiarowy obraz tak zwanej wyspy, czyli stoiska, które miało trafić do hiper i supermarketów w całej Polsce. Dopalacze byłyby wtedy dosłownie wszędzie - mówi mężczyzna. Na przeszkodzie stanęło prawo i policja, która już wtedy zaczynała walkę z nielegalnymi środkami.

Zobacz też: ** Uwaga na dopalacze! W Krakowie po ich zażyciu zmarł mężczyzna **

- Raz musiałem jechać do Poznania, żeby wyciągnąć swoich projektantów z aresztu. Zamknięto ich tam razem z innymi pracownikami firmy. Musiałem udowodnić, że to nie pracownicy dopalaczy - relacjonuje Mariusz.

Obszerną rozmowę z Mariuszem, który zdradza kulisy funkcjonowania firmy sprzedającej dopalacze, przeczytasz w najbliższym weekendowym wydaniu papierowym "Gazety Lubuskiej".

OPINIE

sierż. Justyna Migdalska, zespół prasowy lubuskiej policji

Wciąż zamykamy sklepy z dopalaczami

Funkcjonariusze asystowali i w razie takiej potrzeby nadal asystują inspektorom sanitarnym podczas ich działań. Dbamy o to, aby podczas wykonywania obowiązków nie doszło do łamania prawa. Jeśli tak się dzieje, my natychmiast reagujemy. W województwie lubuskim ujawniliśmy blisko 90 sklepów z dopalaczami, 84 właścicieli prowadzących taką działalność gospodarczą otrzymało decyzję GIP. Liczba ujawnianych sklepów rośnie, w dużej mierze dzięki sygnałom od społeczeństwa, które informuje nas o kolejnym punktach z dopalaczami. Wszystkich, którzy wiedzą o punktach, w których sprzedawane są dopalacze prosimy o kontakt pod numerem telefony 997.

Krzysztof Zabiełowicz, Urząd Skarbowy w Gorzowie Wlkp.

Kontrolujemy sprzedaż w internecie

Osoby, które handlują dopalaczami, powinny prowadzić działalności gospodarczą, tak jak każdy inny podmiot. Jeśli ktoś handluje bez wymaganych pozwoleń, wówczas zajmuje się tym Urząd Kontroli Skarbowej. Do naszych zadań należy sprawdzanie dokumentacji, faktur, ilości wysyłek itd. W przypadku serwisów takich jak allegro sprawdzamy ilość transakcji, porównujemy to z liczbą wysyłek i wyciągami z kont bankowych. Wówczas widać, czy ktoś nielegalnie handluje nie tylko dopalaczami, ale każdym towarem. Często o nieprawidłowościach informują nas sami konsumenci. Dzieje się tak na przykład wtedy, kiedy nie otrzymują wydruku paragonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska