Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile zarabiają szefowie miast i gmin?

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
fot. archiwum
fot. archiwum
Radni uchwalają właśnie wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i prezydentów. Pierwsze pensje już znamy. Np. Tadeusz Jędrzejczak z Gorzowa będzie dostawał 12,3 tys. zł brutto, tyle, co przez ostatnie lata.

Jacek Wójcicki z podgorzowskiego Deszczna dostał kilkaset złotych podwyżki. Inni samorządowcy też zarabiają sporo. - Myślę, że to ani dużo, ani mało. Choć niejednego mieszkańca miasta Międzyrzecz, taka kwota może zakłuć w oczy – pisze Laura Scoot po pensji swojego na naszym forum www.gazetalubuska.pl. Ale już grzybek leśny ma inne zdanie: - Jeżeli w małym Międzyrzeczu burmistrz zarabia tyle, co prezydenci dużych miast, to jest coś nie tak – pisze.

Jak się ustala pensje szefów miast i gmin? Radni muszą zmieścić się w ustawowych widełkach. Z reguły zbliżają się do ich górnej granicy. Dlatego od pensji np. prezydenta Warszawy dzielą ich raptem 2 tys. zł.

Wójcicki (w ostatnich wyborach miał jeden z najlepszych wyników w woj. lubuskim i w kraju - poparło go ponad 90 proc. głosujących) nie uważa, by zarabiał fortunę. – 11 tys. zł może robić na niektórych wrażenie, ale to kwota brutto. Netto wychodzi około 7 tys. zł. Z tego 1,5 tys. zł co miesiąc wydaję na paliwo. Nie mogę też chodzić cały rok w jednym kombinezonie roboczym. Muszę kupować np. garnitury, bo powinienem wyglądać dobrze jako reprezentant gminy – wyjaśnia.

Jędrzejczak swoją pensję nazywa godną. – Porównywanie naszych zarobków do np. pensji robotnika czy nauczyciela jest demagogią – dodaje jednak. Ryszard Barański z Lubuskiej Organizacji Pracodawców tłumaczy, że szefowie miast i gmin są w innej sytuacji niż człowiek pracujący w firmie na etacie. – Prezydent czy burmistrz odpowiadają za budżet i finanse własną głową. Są jak szefowie dużej firmy. A szef firmy zatrudniającej 500 osób o obrocie pół miliarda (magistrat zatrudnia mniej więcej tyle osób i ma podobny budżet) przy dobrych wynikach zarabiałby dużo więcej – zapewnia. Dość powiedzieć, że wzięty prawnik, a od niedawna radny Jerzy Synowiec na pytanie, czy nie wystartowałby na prezydenta, mówił że ktoś musiałby mu dopłacać do prezydenckiej pensji, by utrzymał poziom życia.

Jednak jeden z gorzowskich przedsiębiorców (dane do wiadomości redakcji) podpowiada, że uczciwie byłoby powiązać pensje szefów miast ze wskaźnikami bezrobocia, średniej płacy w mieście czy kondycji finansowej gminy.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska