Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak oceniasz władze? W Międzyrzeczu i Skwierzynie wciąż się kłócą

Dariusz Brożek
Dla burmistrza Międzyrzecza Tadeusza Dubickiego (z lewej) szczególnie trudnym przeciwnikiem jest znany z ciętych replik Eugeniusz Sawiński, który kieruje klubem radnych niezależnych.
Dla burmistrza Międzyrzecza Tadeusza Dubickiego (z lewej) szczególnie trudnym przeciwnikiem jest znany z ciętych replik Eugeniusz Sawiński, który kieruje klubem radnych niezależnych. Dariusz Brożek
Ruszamy z plebiscytem "Oceniamy władze". W powiecie międzyrzeckim największą gminą jest Międzyrzecza, gdzie burmistrz Tadeusz Dubicki ma silną opozycję i często ściera się na sesjach z Eugeniuszem Sawińskim.

W naszym plebiscycie Czytelnicy mogą wystawić włodarzom laurkę, lub przysłowiową czerwoną kartkę. My natomiast będziemy pisać o ich sukcesach i wpadkach, a także kulisach ważnych dla mieszkańców decyzji. Zaczynamy od powiatu międzyrzeckiego, gdzie po ostatnich wyborach doszło do aliansu radnych powiatowych z PO i SLD. Mieli przewagę nad klubem PSL, dlatego przejęcie przez nich władzy wydawało się czystą formalnością. Okazało się jednak, że matematyka ma niewiele wspólnego z niuansami lokalnej polityki. Starostą ponownie został Grzegorz Gabryelski z PSL, który - jak komentowali w kuluarach jego zwolennicy - w mistrzowski sposób rozegrał swoich rywali.

Powiat ma znikome dochody, dlatego filarem jego budżetu są rządowe subwencje i dotacje. Szkopuł w tym, że pieniędzy na szkoły czy drogi jest coraz mniej, a wydatki rosną z miesiąca na miesiąc. Sytuację pogarszają wynoszące kilkanaście milionów długi szpitala. Dlatego - zdaniem G. Gabryelskiego - jedną z najważniejszych spraw będzie przekształcenie lecznicy w spółkę, jak również dopasowanie systemu oświaty do finansowych możliwości powiatu.

Wydatki na oświatę drążą też budżet Skwierzyny, która kilkanaście lat temu z wielkim entuzjazmem i na własną prośbę przejęła od powiatu szkoły ponadgimnazjalne. Teraz władze żałują tej decyzji. W czwartek debatowali o reorganizacji oświaty, która budzi niepokój wśród mieszkańców. Sesja była bardzo gorąca. To żadna nowość, gdyż w ratuszu dochodzi do słownych utarczek. Zwłaszcza między T. Watrosem i Stanisławem Ruckim, który przez kilkanaście miesięcy kierował radą miejską. We wrześniu został odwołany, po czym radni powierzyli jego stanowisko Zofii Zawłockiej. Roszada we władzach gminnego parlamentu nie miała jednak większego wpływu na temperaturę posiedzeń, gdyż już na następnej sesji podgrzała ją sprawa likwidacji wprowadzonych przed rokiem ulg w podatkach od środków transportowych.

Burmistrz nie ma lekko. Rok po objęciu rządów przeciwnicy zorganizowali mu referendum. Większość głosujących poparła pomysł odwołania go ze stanowiska, jednak ze względu na zbyt niską frekwencje wynik był nieważny. Po stronie jego sukcesów należy odnotować zakończony niedawno remont ul. Leśnej, którą utwardzono dzięki dotacji z narodowego programu przebudowy dróg lokalnych.

W ratuszu w Międzyrzeczu personalna karuzela ostro wirowała aż przez kilkanaście miesięcy. Po ponownym wygraniu wyborów przez Tadeusza Dubickiego pracę straciło kilku urzędników. Oficjalnym powodem była reorganizacja urzędu, ale w mieście aż huczało, że stanowiska straciły osoby związane z komisarzem. Podczas pierwszej sesji nowy-stary burmistrz ogłosił, że jego zastępcami zostaną Remigiusz Lorenz, który poparł go przed drugą turą wyborów oraz były sekretarz urzędu Leszek Rybka. Pierwszy wybrał jednak karierę wiceastarosty, drugi zaś stracił stanowisko już po kilku miesiącach. Przypominamy, że podczas odczytywania decyzji o odwołaniu źle się poczuł i wyszedł do toalety, a potem kwestionował sposób odwołania, co mieszkańcy okrzyknęli "aferą klozetową".

Przez niespełna rok radą kierował Jerzy Gądek, zaś burmistrza wspierał większościowy klub czternastu radnych. W październiku ub.r. sześciu radnych ogłosiło secesję, po czym razem z dotychczasową opozycją odwołali J. Gądka i wybrali w jego miejsce Macieja Rębacza. Posiedzenia rady miejskiej z miejsca nabrały kolorytu. Posunięcia burmistrza i rządzącej większości często są krytykowane przez rajców, których przed rokiem odsunięto od władzy. Oratorskimi uzdolnieniami i ciętymi ripostami wyróżnia się Eugeniusz Sawiński.
Swary w ratuszu nie mają żadnego wpływu na inwestycje. Jak wylicza burmistrz, w ciągu ostatnich dwóch lat gmina otrzymała 14,6 mln zł dotacji, dzięki którym tylko ostatnio udało się wyremontować ul. Waszkiewicza, most, bazar i dach hali sportowo-widowiskowej.

W powiecie za gospodarczego tygrysa uchodzi Pszczew. To najmniejsza i jednocześnie najbogatsza gmina w powiecie. Dowodem jest zalewająca ją rzeka unijnych dotacji. Źródłem dochodów są natomiast wyśrubowane podatki i gazociąg jamalski. Na zyski z linii przesyłowych gazu liczą także władze sąsiedniej Przytocznej, które już teraz zarabiają na terminalu paliwowym pod Wierzbnem.

\W ogonie powiatu wloką się Trzciel i Bledzew. Atutami obu gmin są ich walory turystyczne, które czekają jednak na odkrycie. A przede wszystkim na inwestycje.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska