O drodze w Kosierzu w tym roku piszemy po raz pierwszy. Ale sprawę kilka razy poruszaliśmy już wcześniej. Na wyraźne życzenie Czytelników. Nie inaczej jest i tym razem. W ostatnim tygodniu dostaliśmy kilka maili od mieszkańców wsi.
A wszystko przez ciężarówki
- Proszę, przyślijcie do nas reporterów - napisała Halina Kot. - Niech pokażą i opiszą stan głównej drogi w naszej miejscowości. Jak ona wygląda, to się w głowie nie mieści - same dziury. Samochody osobowe mają problem z przejechaniem przez wieś. A wszystko przez ciężarówki, które przejeżdżają przez miejscowość i są naszym utrapieniem.
Czytelniczka zauważa, że w pobliżu Kosierza funkcjonuje żwirownia. I to właśnie do niej jeżdżące tiry niszczą drogę. - Nawet jeżeli pracownicy z drogówki połatają dziury, to przez te wielkie auta i tak wyrwy powstają na nowo - dodaje kobieta.
Natychmiast po odebraniu sygnałów, pojechaliśmy do wsi. Droga faktycznie jest w fatalnym stanie. Choć to wydawało się niemożliwe, nawierzchnia prezentuje się jeszcze gorzej niż trzy miesiące temu. - Ta droga, to jedna wielka dziura! - zagadnął nas we wsi jeden z mieszkańców.
Zmieniły się przepisy
Okazuje się, że w sprawie jezdni u administratora interweniowali też gminni urzędnicy.
- Skończyliśmy już roboty związane z budową wodociągu. Zarządca ma zielone światło do działania. Mamy nadzieję, że prace ruszą, bo są niezbędne - złą jakość drogi podkreśla też wójt gminy Krystyna Bryszewska.
W imieniu Czytelników skontaktowaliśmy się z administratorem trasy, czyli Wojewódzkim Zarządem Dróg. Wiele wskazuje na to, że w Kosierzu wreszcie doczekają się remontu, jeszcze w tym roku, jesienią. - Zaplanowaliśmy tę inwestycję w naszym budżecie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem prace rozpoczniemy w czwartym kwartale. W tej chwili jesteśmy na etapie uzyskiwania zezwolenia na realizację inwestycji - informuje zastępca dyrektora ds. technicznych Ewa Staruch.
Staruch dodaje, że inwestycja wystartowałaby wcześniej, jednak pod koniec roku zmieniły się przepisy. Przez co o miesiąc wydłuża się proces projektowania. Projektanci już wystąpili o aneksy do umów. - Jesteśmy jednak dobrej myśli, liczymy na to, że zgodnie z planem jesienią ruszymy z inwestycją - ma nadzieję dyrektorka.
Na pierwszy etap prac zarząd zabezpieczył pół miliona złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?