Zenon Piszczyński - urodził się 14 listopada 1922 roku w Poznaniu jako syn Ludwika i Franciszki, laureat plebiscytu “Świebodzinianin 40-lecia”. Do wybuchu wojny w 1939 roku ukończył szkołę podstawową oraz dwie klasy gimnazjum ogólnokształcącego w Poznaniu. Maturę uzyskał w tamtejszym Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Magdaleny w 1947 roku. Trzy lata później ukończył studia w zakresie wychowania fizycznego w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Poznaniu.
Świebodzin na całe życie
1 lutego 1951 roku podjął pracę w świebodzińskim Zakładzie Leczniczo-Wychowawczym dla Dzieci i Młodzieży Kalekiej, prowadząc 20-osobowy zespół współpracowników na Oddziale Usprawniania Leczniczego. Od samego początku ogromnie zaangażował się w pracę, czyniąc z niej posłannictwo. “Zenon Piszczyński - rehabilitant w ośrodku w Świebodzinie - tłumaczył uparcie (swoim pacjentom - dop. WZ), że są wartości większe niż sprawne ręce i nie ma wyższości nóg nad wyższością głowy. Mówił tak długo i tak uparcie, że każdy by uwierzył. (...). Normalnym rehabilitantem nie był, to jasne. Uczył chodzenia, owszem, ale - i to jest ważniejsze - uczył się poruszać między ludźmi ludziom z kalectwem.” (I. Gajdzińska: Zapach domu, „Głos Wielkopolski”, 6/7 X 1990). Pomimo zamkniętego charakteru zakładu organizował letnie obozy dla pacjentów, wycieczki turystyczne, które zaowcowały powstaniem szkolnego koła turystycznego im. Teligi. Prowadził ponadto organizowane przez siebie zajęcia i zawody sportowe.
Rehabilitant, filmowiec, twórca
Pasje zawodowe w skuteczny i właściwy sobie sposób potrafił łączyć z działalnością społeczną i hobbystyczną. Był współtwórcą i prezesem, działającego w latach 1962 - 1982, Amatorskiego Klubu Filmowego “Lubusz”. Członkowie tego klubu pod niezawodnym kierownictwem Z. Piszczyńskiego nakręcili szereg filmów o rehabilitacji dzieci i młodzieży kalekiej, filmów turystyczno-krajoznawczych, dokumentalnych, dydaktycznych, fabularnych i nawet jeden film animowany (w sumie ok. 70 tytułów). W tym okresie Z. Piszczyński uczestniczył w wielu ogólnopolskich konkursach filmów amatorskich, a w Konkursie Filmów Amatorskich w Cannes (1959 r.) otrzymał wspólnie z E. Zeylandem, Z. Mysiakiem i E. Pietrzakiem dyplom honorowy (wyróżnienie) za film “Leczenie rehabilitacyjne przypadku z wrodzonym brakiem kończyn górnych ”. W międzyczasie Z Piszczyński prowadził zajęcia w zakresie fotografii i filmów amatorskich w Świebodzińskim Domu Kultury (w okresie od 1.11.1971 do 31.12.1981), realizując jednocześnie 14 edycji “Świebodzińskich Kronik Filmowych”. Na 197. seansach, w 28. miejscach, obejrzało je 18 tys. widzów.
Realizując filmy i kształcąc młodzież, Zenon Piszczyński pogłębiał swoją wiedzę w tym zakresie w Ośrodku Filmów Naukowych w Warszawie, gdzie w 1957 ukończył Studium Filmowe, a w 1977 otrzymał dyplom ukończenia 3-letniego Studium Fotografii i Filmu w Warszawie. Za działalność w amatorskim ruchu filmowym otrzymał wiele nagród, m. in. Lubuską Nagrodę Kulturalną (1968).
Pokonała go ciężka choroba
Pokłosiem działalności zawodowej i twórczej Magistra Zenona Piszczyńskiego są także liczne jego publikacje, referaty i doniesienia naukowe wygłaszane na krajowych konferencjach i zjazdach rehabilitacyjno-traumatologicznych a także w zachodnioniemieckich ośrodkach i klinikach ortopedycznych. Były one wielokrotnie ilustrowane filmami (Z. Piszczyński był autorem pomysłu i rozwiązania technicznego tzw. poliwizji, tj. przedstawiania materiałów ilustracyjnych jednocześnie na 3 ekranach: wyświetlano dwa filmy i przeźrocza równolegle do treści wygłaszanego referatu).
Zenon Piszczyński zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 75 lat. Był człowiekiem niezwykłym.
Była pacjentka o swoim mistrzu
- Pan Zenon Piszczyński był moim mistrzem tańca - zdradza Janina Ochojska. - I nie chodziło o to, by się poruszać, ale żeby chodzić ładnie. Nauczyłam się tańczyć na jednej kuli. Tańczyłam i walca, i tango. To później pomogło mi w życiu. Trochę się go baliśmy, ale nie dlatego, że był człowiekiem poważnym, surowym; był to trochę taki lęk, żeby nie sprawić mu zawodu, żeby ćwiczyć tak, jak on tego od nas wymagał i powtarzał, że jak chcemy być sprawni, to musimy ćwiczyć całe życie. Nauczył nas chodzić tak, żeby się nie męczyć...
Czytaj również:Byli dla nas ważni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?