- Wiara, rodzina i własność. To są trzy wartości, na których powinno stać państwo - mówił w poniedziałek 4 maja w Gorzowie Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta Polski. Na spotkanie z nim do biblioteki wojewódzkiej przyszło ponad sto pięćdziesiąt osób. Z jakim przesłaniem do nich przyjechał? Z programem: wolności gospodarczej, prawa do posiadania broni i karą śmierci dla morderców i zdrajców stanu. Wyraził też pogląd, że "w wojnie ukraińskiej, do której jesteśmy wpychani, trzeba zachować neutralność". - Nie oznacza ona kapitulacji i rozbrojenia. Zbrójmy się po zęby, ale nie powtarzajmy błędu z 1939 albo z 1830 - mówił kandydat, prywatnie bratanek prezesa TVP Juliusza Brauna.
- Aktualnie państwo, to warszawskie, którego nie nazywam polskim, nie tylko nie pilnuje niczego i nie jest wyrazicielem naszego interesu narodowego, ale wręcz atakuje podstępnie. Tego efekty widać. Polacy głosują nogami i szukają godnego życia gdzieś za górami, za lasami. Trzeba ten trend odwrócić - mówił.
A jak przedstawiał swoją kandydaturę? - Nie jestem kandydatem antysystemowym. Jestem kandydatem propolskim - przedstawiał się zebranym. Zachęcał ich, by na wszelkie sposoby poinformowali znajomych idących w niedzielę 10 maja na wybory, że "jest w menu takie danie jak Grzegorz Braun".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?