- To jedyne takie miejsce w Polsce, a być może nawet w Europie – mówi Paweł Piątkiweicz z poznańskiego stowarzyszenia Perkun. Wspólnie z Jarosławem Stróżniakiem i w porozumieniu z władzami Muzeum Twierdzy Kostrzyn od kilkunastu lat penetrują opuszczone i zapomniane od 1945 r. piwnice na Starym Mieście. – Inne tego typu miejsca zostały już zbadane, spenetrowane. Wydobyto spod gruzów wszystkie pamiątki i pozostałości walk z czasów II wojny światowej. Tymczasem w Kostrzynie czas się zatrzymał. Tutaj wchodząc do piwnicy nie wiemy, co znajdziemy pod kolejną podniesioną cegłą – mówi J. Stróżniak.
Tymczasem w Kostrzynie czas się zatrzymał. Tutaj wchodząc do piwnicy nie wiemy, co znajdziemy pod kolejną podniesioną cegłą
Tony gruzu przenieśli własnymi rękoma
We wtorek, 10 grudnia, wspólnie z poszukiwaczami zeszliśmy do jednej z piwnic. Celowo nie podajemy jej lokalizacji. Domorosłych poszukiwaczy nie brakuje. Wchodząc w takie miejsca i zabierając z nich zabytki nie tylko łamią prawo, ale też narażają swoje życie. W podziemiach, które odwiedziliśmy, czas stanął w miejscu. Dwóch poszukiwaczy przez około rok własnymi rękoma przerzuciło tony gruzu. Najciekawsze przedmioty znajdowały się tuż przy posadzce, więc pracy do wykonania było bardzo dużo. Gruzu jest zbyt wiele, żeby wydobyć go na powierzchnię. Potrzeba do tego ciężkiego sprzętu. Dlatego opracowali system składowania gruzu. Drobny materiał otaczają ułożonymi cegłami. Pomiędzy takimi składowiskami wytyczone są przejścia, którymi można się swobodnie poruszać.
Do dziś czuć swąd spalenizny i medykamentów
- Czuć zapach spalenizny – mówi reporter GL, gdy tylko wchodzi do podziemi.
- To spalenizna z 1945 r. I medykamenty, ich zapach również jest dobrze wyczuwalny – mówi P. Piątkiewicz.
Specyficzna woń nie jest przypadkowa. W tych przestronnych, wysokich, wybudowanych setki lat temu piwnicach Starego Miasta na początku 1945 r. znajdował się niemiecki lazaret. Trafiali tu ranni w czasie walk z sowietami niemieccy żołnierze. Warunki były koszmarne. W zachowanych wspomnieniach niemieckich żołnierzy możemy przeczytać, że panował tu półmrok rozświetlany tylko płomieniami świec, a na noszach i siennikach leżeli ranni, słychać było krzyki i jęki cierpiących żołnierzy. – Wydaje się jednak, że mimo spartańskich warunków, lazaret był dobrze wyposażony. Świadczyć o tym mogą pozostałości wyposażenia, które tu znajdujemy – mówią poszukiwacze. Spod gruzu wyjęli już narzędzia medyczne, sprzęt chirurgiczny, igły, zachowały się nawet opatrunki i bandaże. Wykopano fiolki po lekach. – Jednym z najciekawszych przedmiotów jest szklana kroplówka. Nie jest pobita, w środku jest zawartość. Wiemy, że została wyprodukowana prze firmę Bayern. Patrząc na warunki, jakie tu panowały, na te tony gruzu, to cud, że zachowała się w całości – mówi P. Piątkiewicz.
Wydaje się jednak, że mimo spartańskich warunków, lazaret był dobrze wyposażony. Świadczyć o tym mogą pozostałości wyposażenia, które tu znajdujemy
Karabiny, amunicja w zasypanych piwnicach
Znajdowane są też elementy żołnierskiego wyposażenia. W gruzie były pozostałości karabinów, amunicja, puszki na maski przeciwgazowe. W jednej z takich puszek znaleziono nietypową zawartość. Jej właściciel schował w niej... papierosy.
Piwnice robią duże wrażenie. Pomieszczenia są przestronne, sporo gruzu zostało już uprzątniętego i ułożono go na hałdach. Po większości z pomieszczeń można się swobodnie poruszać. W kilku miejscach strop jest zniszczony, ale zdecydowana większość zachowała się w zadziwiająco dobrym stanie.
Zabytki trafiają do Muzeum Twierdzy Kostrzyn
Poszukiwacze zapowiadają, że do Kostrzyna będą wracać. W dawnym lazarecie jest jeszcze sporo pracy. Przed nimi też inne piwnice na Starym Mieście, które wciąż czekają na odkrycie. Niestety, do spenetrowania niektórych z nich potrzeba ciężkiego sprzętu. Kopanie ręczne jest zbyt niebezpieczne, stropy grożą zawaleniem, dlatego pomóc może tylko koparka. To jednak oznacza koszty. dlatego poszukiwacze uruchomili zbiórkę pieniędzy na wynajęcie ciężkiego sprzętu. Można ich wspomóc tutaj: Stowarzyszenie Eksploracji Perkun
Wszystkie przedmioty, które do tej pory wydobyli Jarosław Stróżniak i Paweł Piątkiewicz, i które przedstawiają wartość historyczną, zostały przekazane do zbiorów Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Badacze ze stowarzyszenia Perkun działają pod patronatem i wspólnie z miesięcznikiem "Odkrywca" i GEMO.
Zobacz też wideo: Kostrzyn nad Odrą. Tajemnice bastionu Król, najstarszego takiego obiektu w Polsce
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?