MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kostrzyn: Załoga czeka na pieniądze

Jakub Pikulik
Zagotowało się w byłych pracownikach szpitala, gdy usłyszeli, że powiat chce sprzedać budynki lecznicy, a pieniądze wydać na drogi.

O załodze kostrzyńskiego szpitala, która po przekształceniu placówki, straciła pracę, pisaliśmy wiele razy (ostatnio 13 maja w tekście "Byłe pielęgniarki nie mają za co żyć").

Przypomnijmy, prawie rok temu lecznicę przejęła spółka Nowy Szpital. Ponad 100 osób zostało bez pracy, a 360 nadal czeka na zaległe świadczenia. W sumie należy im się około 6 mln zł.

Miliony do wypłaty

W sądowym depozycie leżą ponad 4 mln zł na wypłaty dla byłego personelu. Pracownicy twierdzą jednak, że rzeczywista kwota jest znacznie mniejsza. Trzeba bowiem odjąć koszty komornicze, sądowe oraz adwokackie.

Pieniądze zresztą i tak na razie są nie do ruszenia, bo jeden z wierzycieli szpitala zaskarżył plan ich podziału. Zwolnione z pracy pielęgniarki, salowe, lekarze i pozostała część personelu czekają więc na pieniądze, które właśnie im powinny zostać wypłacone w pierwszej kolejności. Niektórym należy się nawet ponad 25 tys. zł.

Nic dziwnego, że ludzi ruszyło, gdy usłyszeli zapowiedź gorzowskiego starostwa. Miało się ono przymierzać do sprzedaży części budynków położonych na terenie szpitala, a pieniądze wydać na drogi. Byli pracownicy chcą, żeby pieniądze, a może to być ponad 7 mln zł, trafiły do nich.

- Szpital ma wobec nas długi - przypomina Barbara Rosołowska, jedna ze zwolnionych osób. Inni dodają: - Nie pozwolimy, aby starostwo łatało swoje dziury budżetowe naszym kosztem. Przeznaczenie pieniędzy ze sprzedaży budynków na wypłaty zaległych należności załatwiłoby ten problem raz na zawsze - stawiają postulat.

O drogach nie ma mowy

Wicestarosta Grzegorz Tomczak mówi, że o wydawaniu pieniędzy na drogi nic nie wie. - Na razie Rada Powiatu podjęła uchwałę upoważniającą nas do wynegocjowania możliwie najlepszych warunków sprzedaży tych budynków - wyjaśnia. Tłumaczy, że ewentualne pieniądze trafią na konto powiatowe i to znów rada będzie mogła zadecydować, co z nimi robić.

Czy powiat w ogóle rozważa przekazanie pieniędzy byłym pracownikom? - Nie jesteśmy stroną w sprawie - tłumaczy wicestarosta. Zastrzega jednak, że powiat nadzoruje wypłaty i w miarę możliwości pomaga ludziom w odzyskaniu należności.
Byli pracownicy są innego zdania. - Starostwo od samego początku umywa ręce. A to przecież powiat był właścicielem szpitala w czasie, kiedy w nim pracowaliśmy! - mówią zdenerwowani.

Lada dzień będzie wiadomo, jak sąd rozpatrzył zażalenie jednego z wierzycieli szpitala. To przez nie wstrzymywało wypłatę pieniędzy dla załogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska