MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie wejdzie na trzecioligowe derby Stelmet UKP Zielona Góra - Stilon Gorzów?

Andrzej Flügel, (woj) 68 324 88 06 [email protected]
Kibice gorzowskiego Stilonu od wielu lat zwartą grupą dopingują swój zespół zarówno podczas meczów u siebie jak i w pojedynkach wyjazdowych. Niestety na zielonogórski stadion nie wejdą.
Kibice gorzowskiego Stilonu od wielu lat zwartą grupą dopingują swój zespół zarówno podczas meczów u siebie jak i w pojedynkach wyjazdowych. Niestety na zielonogórski stadion nie wejdą. Bogusław Sacharczuk
Na najbliższe sobotnie trzecioligowe derby w Zielonej Górze Stelmet UKP - Stilon Gorzów nie będą wpuszczeni kibice gości. Dlaczego?

Podczas ostatniego meczu Stelmetu UKP z Foto Higieną Gać, spiker zapraszając na sobotnie spotkanie ze Stilonem ogłosił, że na ten pojedynek zostanie wpuszczonych 199 kibiców z Zielonej Góry i okolic, którzy przy zakupie biletu muszą pokazać dowód osobisty i pokazać zameldowanie. W tym układzie nie ma mowy nie tylko o przyjęciu pojedyńczych miłośników piłki, ale zorganizowanej grupy fanów gości.

Informacja była nieco szokująca, komentowana na gorąco. Żartowano, że biorąc pod uwagę frekwencję na niedzielnym meczu (około 150 osób) trzeba będzie te kilkadziesiąt osób jakoś dobrać. Pytano też jak zostanie potraktowany kibic, który nie przyjedzie w zwartej grupie szalikowców, a jest zameldowany w Gorzowie albo w okolicach. Czy zostanie odesłany z kwitkiem?

Kto się boi Stilonu?

Okazuje się, że tak. Dyrektor klubu Krzysztof Stacewicz powiedział nam, że podejmując taką decyzję klub chciał uniknąć traktowania tego meczu jako imprezy masowej o podwyższonym ryzyku. Dyrektor wspomniał o głębokich wykopach jakie są na stadionie w związku z remontem hali lekkoatletycznej położonej koło hatelu “Leśny" i w związku z tym pogorszeniem się stanu bezpieczeństwa na obiekcie.

- Wiem, że ta decyzja wzbudzi kontrowersje - mówi prezes Stelmetu UKP Tomasz Zawi-stowski. - To prawda, że futbol jest dla kibiców, a stadiony są po to, żeby przychodzili na ich trybuny ludzie. Proszę mi wierzyć, wybraliśmy mniejsze zło. Przecież jeśli klub nie może sobie poradzić z własnymi kibicami na swoim obiekcie, to tym bardziej niepokoi to nas. Myślę tu o ostatnich wydarzeniach w Gorzowie, po meczu Stilon - Formacja Port 2000, kiedy zaatakowani zostali piłkarze gości. Po prostu boimy się. Konsultowaliśmy to z policją, która ma informację, że grupa kibiców Stolonu wybiera się do Głogowa na pierwszoligowy mecz Chrobry - Widzów Łódź. My gramy o 14.00, a w Głogowie zaczynają o 16.00. Jak nas poinformowała policja ta grupa ma w planach niejako po drodze ,,wpaść" do Zielonej Góry. Boimy się, że dojdzie do jakiejś zadymy więc wolimy chuchać na zimne. Nie mamy zorganizowanej grupy fanów, więc nie chodzi na m o jakieś starcie wrogich ekip. Obawiamy się, że nasi spokojni kibice mogą zostać zaatakowani.

To prawda, że na mecz możemy wpuścić 199 mieszkańców Zielonej Góry i okolic. Wiem, że to uderzy w tak zwanych normalnych fanów. Jest nam bardzo przykro z tego powodu, ale nie mamy wyjścia. Nie ukrywam, że była to decyzja niełatwa, ale trzeba było ją podjać. Tak zadecydował zarząd naszego klubu.

Co sądzą w Gorzowie?

- Nie ukrywam, że jest to dziwna decyzja - mówi wiceprezes Stilonu Jacek Ziemecki. - Będziemy robić wszystko, żeby została ona zmieniona. Według regulaminu organizator musi wpuścić pięć procent kibiców z Gorzowa. Na pewno podejmiemy też próby negocjacji. Chcemy, żeby nasi kibice ten mecz obejrzeli. To pierwsze derby od dłuższego czasu. Szkoda, żeby gorzowianie tego spotkania nie zobaczyli.

Rozumiejąc pewne obawy zielonogórskiego klubu, trzeba stwierdzić, że takie działanie nie usunie problemu. Stadiony są dla kibiców, także dla tych, którzy nie zawsze zachowują się jak trzeba. To prawda, że organizacja imprezy masowej o podwyższonym ryzyku to inna bajka niż zwykłe spotkania i powoduje inne wyzwania. Trzeba jednak się z tym zmierzyć, a nie zamykać obiekt dla przyjezdnych. W końcu mecz ma się odbyć nie na boisku w małej miejscowości, która ma niewielkie możliwości zabezpieczenia imprezy masowej i to po podwyższonym ryzyku, a w Zielonej Górze, jednej z dwóch stolic województwa. Przecież na stadionie przy ulicy Sulechowskiej niedawno grano w drugiej lidze, a obiekt jest zabezpieczony na tyle, by przyjąć zorganizowaną grupę gości. Przypomnijmy też, że ostatnie piłkarskie derby w Zielonej Górze odbyły się bardzo dawno, bo przed ponad sześcioma laty. W kwietniu 2008 ówczesna Lechia przegrała z ówczesnym GKP 0:1. Warto też przypomnieć, że to już drugi bardzo podobny przypadek. Niedawno, jeszcze w drugiej lidze nie wpuszczono na obiekt kibiców Chrobrego. Szkoda. Piłka powinna łączyć, nie dzielić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska