MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto wystartuje na prezydenta Gorzowa w jesiennych wyborach?

Zbigniew Borek 95 722 57 72 [email protected]
fot. Archiwum
Oficjalnie nie zgłosił swojej kandydatury jeszcze nikt, nawet urzędujący prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Na politycznej giełdzie jest już jednak kilkanaście nazwisk. Przeczytaj, kto się przymierza i kogo przymierzają do stanowiska szefa naszego miasta.

Tadeusz Jędrzejczak, Elżbieta Rafalska i Henryk Maciej Woźniak - to raczej pewni kandydaci. "Raczej", bo oficjalnie ani oni siebie, ani nikt ich jeszcze nie wystawił. W partiach trwają mniej lub bardziej gorączkowe przymiarki do tego, kto wystartuje w tej najważniejszej dla miasta rywalizacji, która czeka nas już jesienią.

- To dowód słabości gorzowskiej demokracji - tak Piotr Klatta, politolog z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, mówi o tym, że niespełna dziesięć miesięcy przed wyborami nie znamy oficjalnie kandydatów na najwyższy urząd w mieście. Jedynym pewniakiem jest Jędrzejczak, prezydent od 11 lat. Wprawdzie i on zastrzega, że decyzja jeszcze przed nim, ale chyba nikt nie wyobraża sobie wyborów prezydenckich bez niego. - Polityka opiera się na liderach, którzy mają wizję, potrafią ją zaszczepić innym i pociągnąć za sobą wyborców. Mimo swoich problemów Jędrzejczak takie cechy posiada, czego nie można powiedzieć o tych kandydatach, którzy mieliby się rekrutować spośród radnych - podkreśla Klatta.

Ostatnie wybory Jędrzejczak wygrał w pierwszej turze, mimo ciążących na nim zarzutów o działanie na szkodę miasta i firm budowlanych. Jego przeciwnicy długo liczyli, że w tej kadencji Jędrzejczak zostanie skazany i tym samym pozbawiony szans na zwycięstwo, a może nawet udział w wyborach (wyrok może objąć zakaz pełnienia funkcji). Już jednak wiadomo, że trwający od dwóch lat proces do jesieni na pewno się nie zakończy. - To nie zmienia faktu, że odsłonił on patologiczne mechanizmy w mieście pod rządami Jędrzejczaka - mówi Marek Surmacz z PiS, prezydencki minister w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, dawniej radny Gorzowa. PiS myśli o wykorzystaniu wątków procesowych w kampanii.

- Część kolegów wierzy, że urzędującego prezydenta można pokonać tylko w ten sposób - przyznaje nam jeden z ważnych członków gorzowskiego Prawa i Sprawiedliwości. PiS-owcy przypominają, że w ostatnich wyborach do urn poszło w Gorzowie zaledwie 30 proc. mieszkańców i "tylko" połowa z nich głosowała na Jędrzejczaka. - Czyli jakby wsparło go tylko 15 proc. mieszkańców. Zmobilizujemy elektorat, doprowadzimy do drugiej tury i wygramy - mówi Surmacz. Wspomniany człowiek z PiS-u: - Wystarczy dobry program i mocna ekipa.

W połowie lat 90. Kazimierz Marcinkiewicz, ówczesny szef gorzowskiej prawicy (czy ktoś jeszcze pamięta Zjednoczenie Chrześcijańsko - Narodowe?), zapowiadał: "tę ziemię przeoramy". Marcinkiewicz został premierem, potem w bulwarówkach rozmienił się na drobne, a ziemia gorzowska nadal chętnie głosuje na lewicę. Jędrzejczak rzucił wprawdzie legitymację SLD, ale jako sekretarz partii w poprzednim ustroju, poseł i prezydent w obecnym - wciąż jest z nią kojarzony. Szefowa miejskiego SLD Mirosława Winnicka jest tego świadoma.

W poprzednich wyborach przez Jędrzejczaka SLD nie wystawiło swojego kandydata na prezydenta, za to on wystawił swoich kandydatów na radnych. Pomimo tego Winnicka deklaruje: - Jesteśmy otwarci na współpracę z prezydentem. SLD ma teraz czterech radnych, on wprowadził do rady czterech swoich radnych i siły lewicy zostały rozdrobnione.

Nie wiadomo, jak to się ma do zapowiedzi Jędrzejczaka, że zbuduje komitet wyborczy "apolitycznych fachowców, ludzi z pasją, dla których liczy się miasto, a nie polityka". Gdy naturalnym kandydatem SLD wydaje się obrażony na tę partię Jędrzejczak, naturalna kandydatka PiS Elżbieta Rafalska zapowiada, że w ogóle nie wystartuje. Przez 11 lat była radną Gorzowa. Uchodzi za tytana pracy. Pełniła funkcję wiceministra spraw społecznych, senatora, a teraz jest posłanką i chce dokończyć kadencję. W ostatnich wyborach do Sejmu zdobyła prawie 17 tys. głosów, w zeszłorocznych do Europarlamentu ponad 8 tys., więc lokalny PiS (i to oba komitety: "Hawelańska" i "Borowskiego", które na co dzień nie żyją w zgodzie) uznał, że powinna startować.

- Ostateczną decyzję w przypadku dużych miast, takich jak Gorzów, podejmą władze krajowe partii najpewniej w marcu - mówi Rafalska. Sama wymienia kilkoro innych - jak podkreśla - mocnych kandydatów: Surmacza, radną sejmiku Elżbietę Płonkę, radnego miejskiego Mirosława Rawę. - Jak coś zaczynam, to wolałbym skończyć - mówi Rafalska o pracy w Sejmie. W połowie tej kadencji startowała jednak do Europarlamentu. - Nie zakładałam, że się tam dostanę, a poza tym to była decyzja polityczna - mówi. Tym samym niechcący przyznaje, że jej kandydatury nie można skreślać.

- W grę wchodzi moje wsparcie dla Eli - przyznaje Surmacz, który o swoich prezydenckich aspiracjach mówił już w zeszłym roku. Nieoficjalnie wiadomo, że mógłby za to liczyć na wysokie stanowisko w miejskiej administracji np. wiceprezydenta. Prawicę w rządzeniu miastem mógłby też wesprzeć Lech Marek Gorywoda, prezydent Gorzowa na początku lat 90., teraz ekspert od gospodarki. Ludzie PiS-u zapominają jednak o jednym: tandem Rafalska - Surmacz zasłynął w całej Polsce ze "sprawy wieśmaków". Surmacz jako wiceminister odpowiedzialny za policję podesłał dwóch funkcjonariuszy dworcowego komisariatu, żeby donieśli podróżującej pociągiem Rafalskiej kanapki z McDonald'sa, bo była głodna. Choćby nie wiadomo jak oboje to bagatelizowali, wieśmaki pojawią się w kampanii. Wielu wyborców skojarzy to prędzej niż lata działalności samorządowej obojga byłych radnych i ich program.

Do wyborów zostało już tak mało czasu, że nie wchodzą w grę kandydaci, których trzeba dopiero wylansować. Można się więc spodziewać, że PiS postawi na Rafalską, tak jak PO na Henryka Macieja Woźniaka, senatora i byłego prezydenta Gorzowa. Ustaliliśmy, że latem w Warszawie został już "kierunkowym kandydatem" kierownictwa partii i to przy akceptacji liderki lubuskiej PO, posłanki Bożenny Bukiewicz z Zielonej Góry. - Coś jest na rzeczy - mówi nam Woźniak. Bukiewicz zaprzecza: - Nic takiego nie miało miejsca.

Spiskową teorią dziejów nazywa posłanka opinię, że jest przeciwna kandydaturze Woźniaka, bo po zwycięstwie w wyborach na prezydenta mógłby on zagrozić jej pozycji w PO. Oboje zgadzają się co do jednego: oficjalnego kandydata platforma pokaże wiosną. Na politycznej giełdzie w gorzowskiej PO pojawiają się jednak również nazwiska byłego szefa rady miasta - Roberta Surowca i obecnej szefowej - Krystyny Sibińskiej, a także Tomasza Hałasa z zarządu województwa. Woźniak zakłada, że kandydatem PO nie zostanie Surowiec, bo wciąż ma sprawę karną (chodzi o drobne nieprawidłowości w jego działalności biznesowej), a "w platformie nie przechodzi się nad takimi sprawami do porządku dziennego".

Nieoficjalnie wiadomo, że przez to Surowiec wyleciał z listy do Europarlamentu. On sam twierdzi, że sprawa jest błaha, sąd ją już umorzył, a on jeszcze walczy o całkowite uniewinnienie.
- Nie widzę w tej chwili dobrych kandydatów na prezydenta - mówi radny Artur Radziński z Forum Gorzowa. Dostał się do rady jako komitet wyborczy Jędrzejczaka, ale dziś z prezydentem jest w stanie wojny. - Ludzie mnie pytają, czy nie wystartuję na prezydenta. W polityce nigdy nie mówi się "nigdy", ale teraz buduję komitet na radnych - mówi.

Według politologa Piotra Klatty to wszystko pokazuje, jak niewydolne są gorzowskie ugrupowania. - Liderzy trafili do Warszawy, a po nich jest pustka. Można by sądzić, że partie i ugrupowania polityczne nam, wyborcom, nie chcą zostawić wyboru - mówi z przekąsem.

KANDYDACI

TADEUSZ JĘDRZEJCZAK
prezydent miasta
niezrzeszony
Zaklina się, że naprawdę jeszcze się waha, a decyzję o tym, czy wystartować podejmie na przełomie lutego i marca. Planuje zbudować silny komitet kandydatów na radnych.

ELŻBIETA RAFALSKA
posłanka
Prawo i Sprawiedliwość
Na razie mówi "nie", ale oba komitety PiS w Gorzowie właśnie ja rekomendowały do startu w wyborach. Rafalska wolałaby jednak dokończyć kadencję w Sejmie.

HENRYK MACIEJ WOŹNIAK
senator
Platforma Obywatelska
Też mówi o obowiązkach parlamentarnych, ale jednym tchem dodaje: "Gorzów ponad wszystko". Twierdzi, że ma wstępną rekomendację swojej partii, ale liderka PO zaprzecza.

MAREK SURMACZ
minister prezydenta RP
Prawo i Sprawiedliwość
Wspominał, że chce być kandydatem już w zeszłym roku, ale jego partia przyjęła to chłodno i nominowała Rafalską. Być może wesprze ją w kampanii w zamian za fotel wiceprezydenta.

ROBERT SUROWIEC
radny miejski
Platforma Obywatelska
Zdradza prezydenckie ambicje i podkreśla, że w PO nic nie jest jeszcze przesądzone. Ale np. Woźniak uważa, że Surowiec nie ma szans, bo jego sprawa karna nadal jest w toku.

ARTUR RADZIŃSKI
radny miejski
Forum Samorządowe
Twierdzi, że ludzie go pytają, czy wystartuje na prezydenta, ale on woli budować ekipę kandydatów na radnych. - Choć w polityce nigdy nie mówi się "nigdy" - zastrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska