Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się iskra

DARIUSZ BROŻEK
Lekarstwem na bezrobocie mają być warsztaty "Zostań Rockefellerem". W Międzychodzie zainteresowanie kursami jest jednak niewielkie, rośnie natomiast liczba absolwentów szukających pracy za granicą.

Warsztaty organizują powiatowe urzędy pracy. Uczestnicy przez cztery dni poznają własne predyspozycje zawodowe i cechy osobowości, uczą się także podstaw psychologii, a nawet socjotechniki.
- Równie ważne jak kwalifikacje zawodowe jest też to, jak się ubierzemy na spotkanie z ewentualnym pracodawcą - tłumaczy Katarzyna Stachowiak z PUP w Międzychodzie. - Jeśli kobieta chce zostać sekretarką lub asystentką dyrektora poważnej firmy, to ostry, wyzywający makijaż czy kusa spódniczka mogą spowodować, że jej oferta zostanie odrzucona. Niekiedy takie szczegóły mają dla pracodawcy większe znaczenie, niż dyplom wyższej uczelni.

Liczy się iskra

Celem warsztatów jest także określenie predyspozycji zawodowych bezrobotnego, które - jak podkreślają w pośredniaku - nie zawsze idą w porze z jego kwalifikacjami.
- Niekiedy nie jest ważne, czy dana osoba ma dyplom magistra, czy też ukończyła zasadniczą szkołę zawodową
- twierdzi kierowniczka międzychodzkiego urzędu pracy Aleksandra Mańkowska.
- Jedni są urodzonymi przywódcami, natomiast inni mogą być doskonałymi wykonawcami poleceń, bo są bardzo rzetelni i sumienni, choć może im brakować przysłowiowej iskry bożej. Dlatego bardzo ważne jest to, aby praca zawodowa odpowiadała cechom danej osoby. Chociaż, prawdę mówiąc, sytuacja na
rynku pracy jest taka, że ludzie chwytają się każdej roboty.
W warsztatach "Zostań Rockefellerem" biorą udział przede wszystkim absolwenci. Uczą się m.in. pisać listy motywacyjne i życiorysy, choć zdaniem K. Stachowiak, absolwenci szkół ponadgimnazjalnych powinni wiedzieć, co to jest CV. Powinni też umieć odpowiednio umotywować podanie o pracę.

Wyjeżdżają za pracą

Zdaniem K. Stachowiak, absolwenci czterodniowych kursów mają większe szanse na pracę niż ich rówieśnicy. Zainteresowanie warsztatami jest jednak niewielkie. - Zajęcia nie są przymusowe - podkreśla zastępca kierownika PUP Alina Kasperczak.
- Około 30 proc. absolwentów deklaruje chęć udziału w warsztatach, ale kończy je najwyżej 10 procent.
Stopa bezrobocia w powiecie międzychodzkim sięga już 19 proc., a spory odsetek osób szukających zatrudnienia stanowią właśnie absolwenci. Wielu z nich nie wierzy jednak, że zdobędą ciekawą i godziwie wynagradzaną pracę w rodzinnym Międzychodzie, Kwilczu lub Sierakowie i wyjeżdżają za chlebem do większych miast, a nawet za granicę.
- W ciągu kilku ostatnich miesięcy wzrosła liczba osób ubiegających się o wydanie paszportu - mówi Ireneusz Klapczyński z wydziału spraw obywatelskich międzychodzkiego starostwa. - Wśród osób, które przychodzą do biura paszportowego, przeważają młodzi ludzie, a wielu z nich nawet nie kryje, że zamierzają wyjechać do pracy w Niemczech, Francji czy Belgii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska