Kęszyczanka ma 71 lat. Mieszka w Domu Spokojnej Starości. - Dziesięć lat temu przeniosłam się tutaj z Międzyrzecza, bo przeszkadzał mi smród z pobliskiego zakładu. I trafiłam z deszczu pod rynnę, bo w Kęszycy Leśnej jeszcze bardziej śmierdzi - narzeka.
Przed tygodniem I. Koziarczyk dostała tzw. wezwanie przedsądowe, w którym prawnicy firmy Werner Janikowo domagają się od niej przeprosin na łamach prasy i wpłacenia 1 tys. zł na konto PCK. Podobne pisma otrzymało około 40 innych mieszkańców, którzy przed rokiem wysłali do wojewody skargę na smród z zakładu produkującego papę.
- To próba wymuszenia pieniędzy, dlatego zawiadomię o tym prokuraturę - zapowiada inwalida Wojciech Połoński.
Cztery lata skarg
Od czterech lat mieszkańcy Kęszycy Leśnej narzekają na smród smoły towarzyszący produkcji papy. Dlatego teraz kęszyczanie protestują przeciw planowanej rozbudowie fabryki.
Tymczasem jej dyrektor ds. handlowych Jerzy Dżumaga zapewnia, że emisja zapachów wynosi zaledwie 20 proc. dopuszczalnej normy. Dlaczego prawnicy WJ wysłali do protestujących pisma z żądaniem przeprosin i wpłacenia pieniędzy na PCK?
- W pismach do władz i instytucji zawarte zostały obraźliwe sformułowania oraz sugestie o fałszowanie wyników kontroli. Ponieważ nie był to pierwszy taki przypadek, a autorzy nie przyjmują do wiadomości, że zarzuty są bezpodstawne, firma podjęła zdecydowane kroki.
Uznano, że tym razem firma nie pozostanie bierna wobec fałszywych oskarżeń i insynuacji naruszających jej wizerunek w oczach instytucji, urzędów i kontrahentów - czytamy w oświadczeniu nadesłanym nam przez J. Dżumagę.
Chcą konsultacji
W sobotę po południu około 60 osób debatowało w remizie o tym, jak zablokować planowaną rozbudowę firmy. Radny Robert Krzych twierdził, że powinni wystąpić do sądu z pozwami przeciw firmie o utrudnianie życia.
Uczestnicy spotkania wytykali burmistrzowi Tadeuszowi Dubickiemu, że wydał tzw. decyzje o warunkach zabudowy, choć - jak twierdzą - nie przeprowadził konsultacji społecznych. Dlatego w przyjętej jednogłośnie uchwale apelują do władz o uchylenie decyzji, ponowne wszczęcie postępowania i uwzględnienie ich stanowiska.
Sołtys Andrzej Paszkowski podkreśla, że firma pomaga mieszkańcom. - Musimy dojść do porozumienia, bo eskalacja konfliktu nie leży w interesie mieszkańców, ani firmy - postuluje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?