Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy bloków przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze chcą kładki

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 36 [email protected]
Sylwia i Artur Konieczni z synkiem Kubą uważają, że kładka czy podziemne przejście to dobry pomysł. Nie wierzą jednak, by szybko się one tu pojawiły.
Sylwia i Artur Konieczni z synkiem Kubą uważają, że kładka czy podziemne przejście to dobry pomysł. Nie wierzą jednak, by szybko się one tu pojawiły. fot. Mariusz Kapała
Kiedy zostanie otwarty basen, na ul. Sulechowskiej zrobi się jeszcze większy ruch. Dlatego mieszkańcy okolicznych bloków domagają się przejścia podziemnego albo kładki. Na razie jednak taka inwestycja nie jest planowana.

Lucyna Wilińska mieszka po drugiej stronie ul. Sulechowskiej od kilkunastu lat.
- Z przerażeniem patrzę, jak niektórzy kierowcy zachowują się tu jak na torze wyścigowym - opowiada zielonogórzanka. - Pamiętam wypadek, gdy na przejściu dla pieszych zginęła dziewczynka. To niebezpieczna ulica. Teraz, jak będą tędy przechodzić tłumy, a to na basen, a to na mecze w hali sportowej, to miasto powinno zadbać szczególnie o bezpieczeństwo w tym miejscu.

Podobnie myślą Sylwia i Artur Konieczni, których spotykamy na spacerze z synkiem Kubą.
- Jak znam życie, to przejście podziemne byłoby zbyt drogie dla naszego budżetu. Pewnie szybciej mogłaby tu powstać kładka, choć odezwą się zaraz ci, dla których jej wygląd nie będzie zbyt estetyczny - mówi pan Artur.
Wiele głosów na ten temat zebrała od mieszkańców radna Eleonora Szymkowiak, która postanowiła wystąpić z propozycją budowy takiego bezkolizyjnego przejścia. Dołączyła więc tę inwestycję do listy zadań, zaproponowanych prezydentowi w ramach przyszłorocznego budżetu. Czy znajdzie się w nim na pewno, dowiemy się dopiero, gdy radni na sesji zatwierdzą budżet 2010. A łatwo nie będzie. Zgłoszono prawie 290 inwestycji na ponad 400 mln zł, tymczasem możemy wydać zaledwie 120 mln zł. Samych inwestycji drogowych jest zaproponowanych za 80 mln zł.

Czy to miejsce jest niebezpieczne? Jak mówi Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji, w tym roku na Sulechowskiej zdarzyły się trzy potrącenia. Na szczęście nie były zbyt niebezpieczne. Trudno jednak wysunąć tu konkretne wnioski, skoro ulica jest cały czas remontowana, samochody jeżdżą wolniej między ustawionymi słupkami.
- Będziemy się temu miejscu przyglądać, kiedy zostanie oddany do użytku basen i hala. Ruch na pewno się wtedy zwiększy - dodaje M. Stanisławska. - Skierujemy tu więcej patroli, a jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy wnioskować o zmiany, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa.
A może miasto już ma jakiś pomysł?

Monika Wiśniewska z biura prezydenta miasta zaprzecza. Na przejściu są pasy, działają światła. I spełniają swoją rolę. Na razie wykonano tylko zjazd z ul. Sulechowskiej do drogi prowadzącej na basen i parking. Poszerzono ją, postawiono przy niej lampy, są zrobione chodniki. Wszystko po to, by było bezpieczniej.

Teraz wszystko w rękach radnych, którzy na sesji budżetowej mogą zdecydować, czy postawić na ul. Sulechowskiej kładkę czy postarać się o podziemne przejście, czy też odłożyć to zadanie na inne, lepsze pod względem finansowym czasy dla miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska