Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy narzekają na remont Sulechowskiej i Jędrzychowskiej w Zielonej Górze

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
Sprzęt drogowy może być niebezpieczny, a na Sulechowskiej chodzą między nimi ludzie  - opowiadają zielonogórzanie
Sprzęt drogowy może być niebezpieczny, a na Sulechowskiej chodzą między nimi ludzie - opowiadają zielonogórzanie
Mnożą się skargi na remontowaną ul. Sulechowską. Że piach, że niebezpiecznie, że schody ażurowe... Do modernizacji Jędrzychowskiej też są uwagi. Urzędnicy uspokajają: - Z komentarzem poczekajmy do 15 listopada...

"Piszę z nadzieją na reakcję w sprawie bałaganu na ul. Sulechowskiej. (...) Po chodnikach i jezdni poruszają się maszyny budowlane, często bez odpowiednich zabezpieczeń i ostrzeżeń. Przechodnie poruszają się po placu budowy, gdzie nie zorganizowano żadnego przejścia, nawet do przystanku MZK. Ludzie wysiadający z autobusu wychodzą nagle na jezdnię, podobnie jak piesi. Na chodniku przez dwa tygodnie leżały rozwalone części znaku drogowego..." - tak sytuację na Sulechowskiej w liście do redakcji opisuje zielonogórzanin.

A uwag do tej inwestycji jest więcej. - Ażurowe schody tymczasowe są niebezpieczne - zgłasza nam pani Ania z ul. Sulechowskiej. - Do tego wyglądają, jakby zaraz miały się rozpaść.

Nawierzchnia na wyremontowanej stronie wiaduktu jest nierówna, w przejściu nie mieszczą się dwa wózki, nowy asfalt ma dziury... Takich głosów dostajemy po kilka dziennie. Czytelnicy pytają:- Czy ktoś w ogóle kontroluje tę budowę drogi?!

Wszystko przez... ludzi

Szef wydziału inwestycji Paweł Urbański zapewnia, że kontrole są - i urzędu, i inspektora nadzoru. - Sam wczoraj byłem sprawdzić tę inwestycję. Wypisałem sprawy do poprawienia lub wyjaśnienia. Zgłoszenia mieszkańców też sprawdzamy.

Jak więc naczelnik tłumaczy bałagan na budowie? - Największy problem jest z ludźmi, wjeżdżają na teren budowy, chociaż znaki im zakazują. Przechodzą też w niedozwolonych miejscach, np. obok pracujących maszyn. Przejścia dla pieszych są oznakowane, może powinny być tam też taśmy, ale są one bardzo drogie, a funkcjonowałyby przez dwa tygodnie.

A niebezpieczne schody? - Nie dopuścilibyśmy, by było niebezpieczne - zapewnia P. Urbański. - To są schody tymczasowe, atestowane. Ażurowe, bo takie można było rozłożyć w tym terminie, ale również dlatego że woda z nich szybciej spływa...

Naczelnik przyznaje, że powinno być szersze przejście dla pieszych wiaduktem, by mogły się na nim minąć wózki. - I takie będzie po drugiej stronie, obecnie remontowanej - obiecuje.
Podkreśla przy okazji, by z ocenami remontu poczekać do połowy listopada. Czyli do jego zakończenia.

A woda płynie

Podobną opinię ma naczelnik Urbański w sprawie Jędrzychowskiej. Która również jest remontowana i na którą w ubiegłym tygodniu skarżyło się wielu mieszkańców. - Dom nam zalewa. Wszystko płynie z ulicy. Co mamy zrobić? - pytał Waldemar Sommar. A chodziło tylko o deszcz. Najgorszy okazał się odcinek Jędrzychowskiej przy kościele.

- Nie mogłam przejść, bo zniszczyłabym sobie buty. Ściągnęłam je, podwinęłam nogawki i na boso pokonałam odcinek drogi - opowiadała Alicja Bejtlich. Mieszkańcy Jędrzychowa rozumieją, że to przez pogodę. Ale z drugiej strony... - Dopiero co skończyli remontować ten odcinek drogi. Studzienki burzowe powinny być pierwsza klasa, a tu taki problem...

- Ten remont nie jest jeszcze zakończony - podkreśla szef wydziału inwestycji. I tłumaczy:- Budowany jest zbiornik wód przy krzyżówce z ul. Zbożową. Kiedy te inwestycje będą zakończone, dopiero wtedy ocenimy ich funkcjonalność i sprawność.

Oba remonty kończą się 15 listopada. I na pewno wtedy sprawdzimy, czy wszystko będzie w porządku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska