MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Przekrój i litraż

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
Kilka pięknych dni sprawiło, że na stadionach pojawili się nawet ci, którzy robią to nadzwyczaj rzadko. I bardzo dobrze, bo lepiej późno niż wcale. Może zostaną przy futbolu? Bardzo bym się cieszył.

Z kolei po meczach, piłkarzom i działaczom fajnie siedziało się przy grillu i piwku. Pewien prezes wiejskiego klubu opowiedział mi, jak po zwycięstwie, zadowolony, do grilla zaordynował skrzynkę piwa, a sponsor dorzucił trzy. - I wie pan, co się stało? - zapytał. Nie wiedziałem, ale przypuszczałem, że musieli iść po kolejne skrzynki. - Nie - triumfował. - Jedna została na inną okazję! Ale mamy wspaniałą młodzież - zakończył z podziwem. Nie był jednak do końca zadowolony. - Młodzież rozumiem, bo jeszcze ma za małe możliwości i brak jej doświadczenia, ale nasi działacze już nie ci sami - stwierdził ze smutkiem. - W lodówce była jeszcze schłodzona, ale zabrakło chętnych. Takie czasy...

Prezes dodał, że wyszedł na mecz o dziesiątej rano, a wrócił o dziesiątej wieczorem. Żona nie miała pretensji, bo kobieta jest przyzwyczajona. Jeszcze była zadowolona, bo kiedyś obligatoryjnie zlądowałby bladym świtem i pewnie tak dziarsko nie trzymałby pionu, jak w sobotę. - To były czasy... - rozmarzył się.
Proszę się nie załamywać. One mogą wrócić. Pod warunkiem, że działacze na szefa PZPN jutro wybiorą pana Zdzisława. To jedyna rozsądna kandydatura. Były sekretarz generalny ma wizję i mocną głowę. W sam raz na dzisiejsze czasy. Słabeusz nie da rady i wysiądzie przy drugim nawrocie. On nie. Zresztą takich jaj, jak ostatnio z tym dachem na trzeźwo się nie ogarnie. Co jeszcze? Taśmy mu niestraszne. Niech sobie nagrywają. O pogorszenie wizerunku dbać nie musi, bo gorzej być już nie może. Nie boi się nikogo, ma gadane, w telewizji wypada dobrze. Czego nam jeszcze trzeba?
Poczytałem ostatnio o jego kontrkandydatach. Solidni, choć nie ma się, czego bać. Wprawdzie dwóch z nich ma podobny przekrój i litraż, także solidne doświadczenie, ale w starciu z panem Zdzisiem nie mają szans, choć z niejednego pieca chleb pili.

Nie urywam, że interesująca wydawała mi się do niedawna kandydatura byłego piłkarza, dziś posła. Grać umiał, także na gitarze. Kiedyś nosił kolczyk, długie włosy i słuchał Boba Marleya, a każdy, kto lubi Marleya musi być fajnym gościem. Barcelonie, na Camp Nou strzelił dwa gole. Czy jednak doświadczenie z prowadzenia szkółki wystarczy na cały związek? Dodatkowo, kiedy ostatnio zagłosował, jak nasi rodzimi ortodoksi, w sprawie aborcji stracił u mnie wiele i choć to zupełnie inna działka, ja go nie chcę. Jest jeszcze inny były i chyba najwybitniejszy reprezentant. Też ma fajny bajer i zna różnych bossów. Ale skoro nie sprawdził się jako trener kadry, to jak mu powierzyć związek? Kto więc został po spokojnej analizie kandydatów? No, kto? Wiadomo: pan Zdzisław. Proszę naszych delegatów podeszli do tematu odpowiedzialnie. Niech wiedzą, że wszyscy ludzie lubuskiego futbolu patrzą im na ręce i niech zagłosują na właściwego człowieka. Nie ma innej opcji. Przecież każdy, kto nie jest z nami jest przeciwko nam.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska