- Wszyscy marzymy o lepszym, piękniejszym mieście - mówi Dawid Kotlarek, jeden z przedstawicieli zielonogórskiego Ruchu Miejskiego. - Spotkaliśmy się, by zacząć realizować te marzenia, ale i podyskutować. Chcemy, byście nas państwo poznali.
- Możemy mieć wpływ na działania samorządu, na to, w jakim mieście chcemy żyć - przekonywała też Anna Kraśko. - Kto wie o tym najlepiej, jakie powinno być miasto, jak nie mieszkańcy?
Przedstawiciele ruchu mówią, że połączyły ich tezy miejskie, głoszące, jak powinno wyglądać miasto. Co się w nich zawiera? M.in. niezbywalne prawo do miasta, włączanie mieszkańców do decydowania o nim, przejrzystość w wydawaniu miejskich pieniędzy, ochrona słabszych, wsparcie lokalnych przedsiębiorców, dostęp do zasobów mieszkaniowych, zrównoważony rozwój... A każda kolejna teza prezentowana przez Pawła Zalewskiego i Anitę Kucharską-Dziedzic wywoływała następne dyskusje.
- Zadbanie o ludzi, o to, by komfortowo i szybko poruszali się po mieście, jest ważniejsze, niż zapewnienie, że będą po tym mieście poruszać się za darmo - przekonuje Anita Kucharska-Dziedzic. - Mamy bardzo stare, w ogóle niezmieniane przez wiele lat trasy autobusów. To jest coś, czym musimy się zająć.
- By walczyć z chaosem, trzeba miasto planować od początku do końca - dodał też Paweł Zalewski. - Nie na rok czy dwa.
Nie zabrakło też dyskusji o głośnej w mieście rewitalizacji ("jej celem jest rozwiązywanie problemów w dużych skupiskach mieszkańców"), kulturze ("wspierać należy różnorodną kulturę, dziejącą się na podwórkach, lokalnie, nie tylko tę wielką"), suburbanizacji miasta ("problemy z centrum przenoszą się na jego obrzeża").
Spotkanie stało się też okazją do rozmowy na temat innych bolączek mieszkańców.
- Mamy przygotowane mapy, które zatytułowaliśmy: problemy, pomysły, zmiany, potrzeby - zachęciła do dyskusji mieszkańców Barbara Marcinów z ruchu miejskiego. - Będziemy ją uzupełniać hasłami i myślami. Na tej podstawie sformułujemy strategię i nowe pomysły dla miasta.
- Najważniejszym problemem są żłobki - przekonywała obecna na spotkaniu radna Bożena Ronowicz (PiS).
Rozwiązanie radna widzi w żłobkach kontenerowych (nie wyglądających wcale jak kontener), które mogą być przenoszone w zależności od tego, gdzie tych dzieci jest najwięcej.
Kłopotów, które trzeba rozwiązać, wciąż jest według mieszkańcow sporo. W tym między innymi, jak mówili, problem ze śmieciami i śmietniskami, korkami, z brakiem wieloletniego planowania rozwoju miasta, poruszono też potrzebę powołania miejskiego plastyka.
- Dużo też jednak zależy od nas samych - przekonywał jeden z mieszkańców, pan Krzysztof. - Jeśli my sami nic nie zrobimy, to w mieście wciąż będzie źle. Przykład pierwszy z brzegu. Przy placu Słowiańskim trawniki pełne są aut, a parkingi puste, bo trzeba za nie płacić. Patrzmy też na siebie.
Na koniec spotkania z sali padło pytanie, czy przedstawiciele ruchu miejskiego rozważają swoje kandydatury na radnych. Uczestnicy spotkania nie zaprzeczyli takiej możliwości.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?