Od wielu lat toczą się dyskusje, jak ucywilizować ten najczęściej odwiedzany w centrum miasta obiekt handlowy pod gołym niebem. - Wszystko się sypie, stragany są w rozsypce, dawno nie remontowane, nie ma dobrego odwodnienia, po deszczach zawsze pełno wody. Sama płyta targowa jest zniszczona i nierówna, tworzą się kałuże. Warunki są wręcz fatalne, nikt się nami nie interesuje, pomimo że przynosimy miastu zyski, płacimy podatki. Na domiar złego, ani dostawcy towaru, ani klienci, nie mają gdzie zaparkować. Przy ul. Mieszka I ustawiono znak zakazu zatrzymywania się, a równoległa ul. Kąpielowa jest bardzo wąska i wiecznie zatłoczona. Jak w tych warunkach mamy handlować? - narzekają handlowcy z ryneczku.
- Dziwię się, że kupcy wytrzymują w takich warunkach. Ja bardzo często przychodzę na ryneczek na zakupy i zawsze mi szkoda tych ludzi. Przecież wszystko jest tak zużyte, jest ciasno i niewygodne, a warunki są okropne. Sam wygląd nie przystaje już do naszych czasów. Tym bardziej, że jest to w centrum miasta - opowiada pani Małgorzata.
- Mamy opracowaną koncepcję, która zakłada, że w miejscu ryneczku ma powstać galeria handlowa - mówi wiceburmistrz Jacek Niezgodzki. - Mamy też analizę ekonomiczną tego przedsięwzięcia, którego koszt wynosi ok. 15 mln zł. Takich pieniędzy w budżecie miejskim nie ma. Nie ulega wątpliwości, że ryneczek w obecnym układzie nie ma racji bytu. Przydałby się inwestor z zewnątrz. Prowadzimy rozmowy z różnymi przedsiębiorcami, nie chcę mówić o szczegółach, bo obowiązuje nas poufność. Jest możliwe także wspólne przedsięwzięcie w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Kupcy mogą też założyć spółkę, ale nie zgodzimy się na postawienie blaszaków, bo ryneczek znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej.
Koncepcja, o której mówi wiceburmistrz, zakłada budowę trwałego trzykondygnacyjnego obiektu w miejscu dzisiejszego ryneczku. Na parterze znajdowałyby się stoiska handlowe, a na pierwszym i drugim piętrze sklepy oraz zakłady usługowe. Z kolei w podziemiu zorganizowany byłby parking. - Możliwe jest, żeby na parterze tego obiektu, w jednym końcu znalazły się miejsca również dla kupców z ryneczku. Nowe warunki byłyby o wiele lepsze, niż teraz. Ale na razie ta koncepcja to tylko wizja, nie ma jeszcze konkretów - zaznacza J. Niezgodzki.
- Nas nie będzie stać na opłacenie miejsca w nowej hali, o której mówią w ratuszu. Bo na pewno opłaty nie będą takie jak teraz, a o wiele wyższe. Zamiast budować halę, powinno się wyremontować i zmodernizować obecne stoiska, bo wszystko się sypie - stwierdzają kupcy.
- Może będzie i lepiej w nowej hali, pod dachem. Ale zależy, jakie będą opłaty, czy będzie nas stać. Póki, co niech nam poprawią warunki, niech zrobią porządne odwodnienie, bo rynny są pozatykane, woda nie spływa do kanalizacji - opowiada Jolanta Antośkiewicz, która prowadzi od kilku lat stoisko z odzieżą.
- Oczywiście, że najlepszym rozwiązaniem jest postawienie hali targowej - uważa radny Lech Cytrowski. - Bo obecny ryneczek wygląda makabrycznie. To jakiś slums z lat 50. Tym bardziej, że znajduje się w strefie zabytków. Trzeba go zburzyć i postawić halę. Handlowcy nie powinni od razu zakładać, że opłaty będą dla nich nie do udźwignięcia.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?