Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie na razie cięcia budżetu Gorzowa

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Przeciwko cięciom inwestycji na Zawarciu zaprotestował radny Stefan Sejwa
Przeciwko cięciom inwestycji na Zawarciu zaprotestował radny Stefan Sejwa fot. Renata Ochwat
Miały być wielkie cięcia, a skończyło się niczym. Wpływy do budżetu w tym roku będą mniejsze o 53 mln zł. Cały czas jednak nie wiadomo, na co pieniędzy wystarczy, a na co nie. Radni wczoraj odrzucili propozycje zmian w budżecie miasta.

Prezydent Tadeusz Jędrzejczak chciał, aby Rada Miasta wyrzuciła z planów m.in. przebudowę deptaka od kina Słońce do pl. Grunwaldzkiego, a także pomoc dla policji, straży pożarnej i szpitala.

Ciecia trzeba obgadać

Wczorajsza sesja miała być burzliwą dyskusją nad planami zmian w budżecie. Ponieważ na pewno zabraknie około 37 mln zł na wydatki, prezydent zaproponował listę tego, na co pieniędzy nie wystarczy.

Oprócz deptaku znalazły się na niej: budowa bloków komunalnych na Zakanalu, budowa kilku skwerów i placów zabaw na terenie całego miasta, przygotowania do przebudowy starego bulwaru, remont i modernizacja amfiteatru, przygotowania do budowy stadionu piłkarskiego. W wykazie są też remonty i przebudowy dróg, w tym ul. Międzychodzkiej, Podmiejskiej od ronda Sybiraków do granic miasta, Sielskiej, Brackiej, Morelowej, Klonowej. Pewnie nie wystarczy też na budowę kolejnych altan śmieciowych ani też na modernizację oświetlenia miejskiego.

Radni byli zaskoczeni takim wykazem inwestycji do wycięcia. - Wiemy, że zaciskanie pasa jest potrzebne, ale chyba należy się zastanowić nad tą listą - mówili niemal jednym głosem Mirosław Rawa z PiS i Robert Surowiec z PO.

Ich zdaniem potrzebna jest bardzo wnikliwe przyjrzenie się każdej z proponowanych pozycji do cięcia. - Nie możemy rezygnować z drobnych inwestycji, które mogą być prowadzone jeszcze w przyszłym roku. W taki sposób sami będziemy sobie pogłębiać kryzys - mówił M. Rawa. Natomiast Stefan Sejwa z PO stanowczo się sprzeciwił cięciu nakładów na Zawarcie, bo to najbardziej upośledzona dzielnica w mieście.

Nie ma innego wyjścia

Do zmian przekonywał radnych prezydent. - Naprawdę musimy zrezygnować z części tych inwestycji. Nie ma na nie pieniędzy, a my nie możemy pozwolić sobie na zwieranie umów, których nie będziemy mogli dotrzymać - tłumaczył Jędrzejczak.

Radni uznali jednak, że do prac nad budżetem wrócą, jak zostanie podsumowane pierwsze półrocze. - Przecież ten kryzys aż tak wielki nie jest - mówili niektórzy.
Po wyjątkowo spokojnej dyskusji za przyjęciem propozycji zmian było tylko siedmiu radnych, 14 przeciw, a jeden się wstrzymał. Za przyjęciem głosowały kluby: Lewicy i Forum dla Gorzowa. Przeciwko były natomiast PO i PiS.

Co to oznacza? Cięcia wydatków i tak się nie da uniknąć, odsunie się ono jedynie w czasie. - Rada nie ma wyjścia. Przecież z pustego i Salomon nie naleje - mówił T. Jędrzejczak. Prawdopodobnie cięcia w budżecie wrócą na następną sesję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska