Bezdomni pod most?
W mieście przybyło bezdomnych. W tym roku jest ich aż 45, czyli o 11 więcej niż w zeszłym. Noclegownia dla osób, które nie mają dachu nad głową mieści się w piwnicach bursy ośrodka szkolno-wychowawczego na os. Żaków.
- Od października zeszłego roku do teraz skorzystało z niej 30 osób, z czego 23 przebywa tam na stałe - tłumaczy Mirosława Węgieł, dyrektor ośrodka pomocy społecznej. - Przeważają mężczyźni. Pań wśród bezdomnych jest zaledwie siedem. One lepiej radzą sobie w trudnych sytuacjach życiowych.
Okazuje się jednak, że nad placówką zbierają się ciemne chmury. Budynek, w którym działa noclegownia, jest własnością starostwa. Już w zeszłym roku planowano jej przeprowadzkę. Teraz ten pomysł wrócił.
- Jestem troszkę zaniepokojona - mówi M. Węgieł. - Starosta nie podjął decyzji, ale przymiarki są poważne. Takie sygnały dotarły do mnie w styczniu. Nie możemy zostawić tych ludzi bez pomocy. Wierzę w to, że burmistrz się za nami wstawi. I w najgorszym wypadku noclegownia znajdzie się w innym miejscu.
- A nie można przenieść bezdomnych? - dopytujemy.
- Nie można ich zmusić do przeprowadzki - słyszymy. - Z doświadczenia wiem, ż w innych schroniskach może nie być miejsc.
Starosta Zbigniew Szumski jest zdziwiony całą sprawą. - Nie podjąłem jeszcze decyzji - tłumaczy. - Od kilku lat konsekwentnie zwracam uwagę na to, że schronisko dla osób bezdomnych nie powinno znajdować się w piwnicach szkolnej bursy. To niezbyt dobre sąsiedztwo. Trzeba wreszcie ten problem rozwiązać. Chciałbym też przypomnieć, że zgodnie z ustawą za opiekę społeczną odpowiada gmina, a nie starostwo.
Pan Mirosław, lokator noclegowni, zgadza się z tą argumentacją. - Starosta ma rację - przekonuje mężczyzna. - Osoby bezdomne nie powinny przebywać w tym samym miejscu co młodzież. Każdego człowieka trzeba szanować, ale z różnych powodów takie sąsiedztwo może być kłopotliwe. Młodzież jest nieobliczalna i różne głupie pomysły przychodzą jej do głowy.
Gmina uspokaja
Burmistrz Dariusz Bekisz na razie nie widzi powodu do niepokoju. - Od kilku lat starosta zapowiada, że wypowie ośrodkowi umowę dzierżawy na noclegownię - mówi. - Nie otrzymałem jeszcze jego oficjalnego stanowiska w tej sprawie, więc trudno jest mi to komentować. Jedno jest pewne: nie bardzo wyobrażam sobie miasto bez placówki pomagającej potrzebującym. Będziemy rozmawiać ze starostą.
Mieszkańcy, z którym rozmawialiśmy podzielają tę opinię. - Jak można zapominać o biednych - złości się Łukasz Młynkowski. - Każdy z nas może kiedyś stracić pracę i znaleźć się na dnie. W takim mieście, jak Świebodzin musi działać schronisko dla bezdomnych. Bo w przeciwnym razie może dojść do tragedii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?