Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dam zniknąć noclegowni

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Dyrektor Mirosława Węgieł wierzy, że uda się uratować noclegownię
Dyrektor Mirosława Węgieł wierzy, że uda się uratować noclegownię Rafał Krzymiński
Miasto może zostać bez noclegowni! Starostwo nie chce, żeby placówka była tak jak dotychczas w szkolnej bursie. - A osób bez dachu nad głową przybywa - alarmuje Mirosława Węgieł z ośrodka pomocy.

Bezdomni pod most?

W mieście przybyło bezdomnych. W tym roku jest ich aż 45, czyli o 11 więcej niż w zeszłym. Noclegownia dla osób, które nie mają dachu nad głową mieści się w piwnicach bursy ośrodka szkolno-wychowawczego na os. Żaków.

- Od października zeszłego roku do teraz skorzystało z niej 30 osób, z czego 23 przebywa tam na stałe - tłumaczy Mirosława Węgieł, dyrektor ośrodka pomocy społecznej. - Przeważają mężczyźni. Pań wśród bezdomnych jest zaledwie siedem. One lepiej radzą sobie w trudnych sytuacjach życiowych.

Okazuje się jednak, że nad placówką zbierają się ciemne chmury. Budynek, w którym działa noclegownia, jest własnością starostwa. Już w zeszłym roku planowano jej przeprowadzkę. Teraz ten pomysł wrócił.

- Jestem troszkę zaniepokojona - mówi M. Węgieł. - Starosta nie podjął decyzji, ale przymiarki są poważne. Takie sygnały dotarły do mnie w styczniu. Nie możemy zostawić tych ludzi bez pomocy. Wierzę w to, że burmistrz się za nami wstawi. I w najgorszym wypadku noclegownia znajdzie się w innym miejscu.

- A nie można przenieść bezdomnych? - dopytujemy.

- Nie można ich zmusić do przeprowadzki - słyszymy. - Z doświadczenia wiem, ż w innych schroniskach może nie być miejsc.

Starosta Zbigniew Szumski jest zdziwiony całą sprawą. - Nie podjąłem jeszcze decyzji - tłumaczy. - Od kilku lat konsekwentnie zwracam uwagę na to, że schronisko dla osób bezdomnych nie powinno znajdować się w piwnicach szkolnej bursy. To niezbyt dobre sąsiedztwo. Trzeba wreszcie ten problem rozwiązać. Chciałbym też przypomnieć, że zgodnie z ustawą za opiekę społeczną odpowiada gmina, a nie starostwo.

Pan Mirosław, lokator noclegowni, zgadza się z tą argumentacją. - Starosta ma rację - przekonuje mężczyzna. - Osoby bezdomne nie powinny przebywać w tym samym miejscu co młodzież. Każdego człowieka trzeba szanować, ale z różnych powodów takie sąsiedztwo może być kłopotliwe. Młodzież jest nieobliczalna i różne głupie pomysły przychodzą jej do głowy.

Gmina uspokaja

Burmistrz Dariusz Bekisz na razie nie widzi powodu do niepokoju. - Od kilku lat starosta zapowiada, że wypowie ośrodkowi umowę dzierżawy na noclegownię - mówi. - Nie otrzymałem jeszcze jego oficjalnego stanowiska w tej sprawie, więc trudno jest mi to komentować. Jedno jest pewne: nie bardzo wyobrażam sobie miasto bez placówki pomagającej potrzebującym. Będziemy rozmawiać ze starostą.

Mieszkańcy, z którym rozmawialiśmy podzielają tę opinię. - Jak można zapominać o biednych - złości się Łukasz Młynkowski. - Każdy z nas może kiedyś stracić pracę i znaleźć się na dnie. W takim mieście, jak Świebodzin musi działać schronisko dla bezdomnych. Bo w przeciwnym razie może dojść do tragedii.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska