- Może trzeba obniżyć cenę lub w ogóle przemyśleć sprzedaż tego obiektu raz jeszcze - mówiła wczoraj po nieudanym przetargu Barbara Napiórkowska, naczelniczka wydziału gospodarki nieruchomościami. Miasto kolejny już raz za 700 tys. zł chciało sprzedać zabytkowy Czerwony Spichlerz z XIX w na Zawarciu.
Niech będzie muzeum
Zapytaliśmy gorzowian, co widzieliby w Czerwonym Spichlerzu.
- Skoro nie ma chętnego, to może zostawić ten budynek dla miasta. Mógłby być idealnym muzeum miejskim, o powstaniu którego mówi się od lat - powiedział nam regionalista Robert Piotrowski.
Innego zdania była Marzena Kilińska. - Lepiej, żeby powstało tu coś fajnego, jakaś knajpka z charakterem, restauracja, może nawet małe spa - mówiła. Tłumaczyła, że na Zawarciu brakuje tego typu miejsc i bardzo by się przydało.
Natomiast Andrzejowi Woźniakowi jest obojętne, co będzie w budynku. - Najważniejsze, żeby ktoś się nim zajął, bo lada moment sam się rozleci - mówił.
Ceny są za wysokie
Był to kolejny nieudany przetarg. Kilka tygodni temu miasto wystawiło na sprzedaż ponad 20 działek, nabywca znalazł się tylko na jedną. W tym roku na liście gruntów i obiektów, jakich miasto się chce pozbyć, są 64 pozycje.
W większości to działki budowlane. Ale jest też duży grunt przy ul. Walczaka pod hipermarket wyceniony na 16 mln zł oraz budynek po byłym domu dziecka też przy ul. Walczaka. Do tej pory była to rezerwa pod Krajowy Rejestr Sądowy. Teraz magistrat zdecydował, że budynek idzie na sprzedaż. - Najpierw go trzeba wycenić, bo nawet jeszcze tego nie mamy - mówiła B. Napiórkowska.
Za wszystkie nieruchomości miasto chce dostać w tym roku 32 mln zł.
Urzędnicy tłumaczyli, że choć grunty wycenione są prawidłowo, to jednak w chwili obecnej zapaści na rynku ich ceny są za wysokie i będzie trudno je sprzedać.
Wczoraj nie udało się ustalić, co miasto zamierza z Czerwonym Spichlerzem. Może odbędzie się kolejny przetarg albo magistrat wymyśli inne przeznaczenie dla budynku.
Wiadomo natomiast, co z byłym szpitalem przy ul. Warszawskiej. Urząd Marszałkowski ogłosił już trzeci przetarg na budynki przy ul. Teatralnej i Warszawskiej i chce w sumie za nie około 22 mln zł. Ale na razie nie ma chętnych.
Zabytek z historią
Pierwszy raz spichlerz trafił w prywatne ręce w 1991 r. Właściciel nabrał tylko kredytów, ale o budynek nie dbał. Dlatego też miasto go odebrało w 1997 r. Od tego czasu pojawiło się kilku chętnych, między innymi znany kolarz Zenon Jaskuła, który chciał tu uruchomić muzeum sztuki etruskiej. Ostatni zainteresowany pojawił się rok temu.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?