Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nierówna konkurencja

MAREK BIAŁOWĄS
Rząd proponuje, by absolwenci przez pierwszy rok pracy zarabiali mniej, niż wynosi płaca minimalna. Ma to zmniejszyć bezrobocie wśród młodych, którzy teraz ze szkół trafiają wprost do pośredniaków.

Według projektu resortu pracy, uczeń po skończeniu szkoły przez pierwszy rok pracy miałby zarabiać 608 zł, a w następnym - 684 zł (płaca minimalna wynosi teraz 760 zł). Te pierwsze dwa lata mają być wykorzystane na zdobycie niezbędnego na rynku pracy doświadczenia. To właśnie brak praktyki jest często główną przyczyną trudności w uzyskania przez absolwenta stałego zatrudnienia. Mniejsze koszty pracy mają zachęcić firmy do przyjmowania młodych ludzi.
Propozycje resortu pracy zostały przyjęte z mieszanymi uczuciami. Absolwenci, związki zawodowe i pracodawcy wskazują na luki w projekcie.

Nierówna konkurencja

Mniejsze koszty pracy, jakie będą ponosić pracodawcy zatrudniający absolwentów, mogą prowadzić do wynaturzeń. W niektórych przypadkach w miejsce starego pracownika opłacać się będzie przyjęcie młodego - za dużo mniejsze pieniądze. W efekcie absolwenci staną się konkurentami swoich rodziców. Niektórzy pracodawcy mogą też wykorzystywać nowe przepisy - mogąc płacić więcej, będą płacili stawki minimalne.
- Zaproponowane rozwiązanie może drażnić. Absolwenci nie należą do związków zawodowych i ich zatrudnienie to głównie sprawa pracodawców - mówi zastępca przewodniczącego zarządu regionu NSZZ "Solidarność" w Zielonej Górze Kazimierz Nowak. - Dzisiejsze zarobki i tak są małe, a proponuje się jeszcze ich obniżenie. Młody człowiek po szkole jest przygotowany do zawodu. To absurd, żeby płacić mu mniej za dobrą pracę. Potwierdzi to każdy związkowiec. Oczywiście, pracodawcy mają pewnie inne zdanie.
Zdaniem OPZZ, rządowa propozycja jest krokiem w dobrym kierunku. Jednocześnie związkowcy mówią, że po roku pracy absolwent powinien mieć prawo do uzyskania zasiłku dla bezrobotnych.
- Obawiamy się, że przy tak niskim wynagrodzeniu rodzice i tak będą musieli łożyć na swoje dzieci. Może też dojść do rotacyjnego zatrudniania absolwentów. Pracodawca po skończonym okresie obniżonego wynagrodzenie zwolni młodych ludzi, a w ich miejsce przyjmie nowych absolwentów - mówi przewodniczący rady OPZZ woj. lubuskiego Andrzej Piątkowski. - Nie sprzeciwiamy się propozycji rządu, ale ostrzegamy, że nie rozwiąże ona problemu.

Podzieleni pracodawcy

Propozycja obniżenia wynagrodzenia absolwentom ma swoich zagorzałych przeciwników i zwolenników. Wynagrodzenie zależy od jakości i ilości wykonanej pracy, a nie od wieku pracownika - argumentują przeciwnicy. Zwolennicy odpowiadają: lepsza mała wypłata i praca, niż bezczynność młodych ludzi, którą funduje im społeczeństwo. Długotrwałe pozostawanie na bezrobociu powoduje apatię i prowadzi do patologii.
- Myślę, że jeżeli ta forma preferencji absolwentów na rynku pracy wejdzie w życie, może pomóc młodym ludziom. Wątpię jednak, czy zainteresowani będą chcieli skorzystać z okazji - mówi prezes zielonogórskiego Falubazu SA Leszek Kogut. - Ostatnio szukałem wśród absolwentów kandydatów do naszego działu marketingu. Oferowałem płacę w granicach 1 tys. zł. Młodzi przychodzili i szybko uciekali. Wolą łatwiejsze pieniądze. Przyjąłem więc do pracy pana z 30-letnim stażem.
Zdaniem L. Koguta, dojrzali ludzie okazują się bardziej elastyczni na rynku pracy od młodych. Z dyplomem magistra godzą się pracować przy tokarce lub szlifierce.
- Każdy, kto dobrze pracuje, ma prawo żądać godziwej zapłaty. Część firm może wykorzystać nowe prawo do robienia interesów kosztem swojej załogi - komentuje pragnący zachować anonimowość prezes jednej z gorzowskich spółek. - Już teraz płaca minimalna nie wystarcza na godziwe życie. Obniżając ją jeszcze bardziej, fundujemy sobie nowy system niewolniczy. Rząd powinien stworzyć dobre warunki rozwoju przedsiębiorczości, a nie zajmować się detalami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska