Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól : Przemysł potrzebuje prądu

Michał Iwanowski
Gdyby z dnia na dzień jakiś inwestor zażyczył sobie zasilania o mocy 10 megawatów, to wtedy możliwości miasta się wyczerpują. Jednak obecnie budowane zakłady nie powinny mieć problemów
Gdyby z dnia na dzień jakiś inwestor zażyczył sobie zasilania o mocy 10 megawatów, to wtedy możliwości miasta się wyczerpują. Jednak obecnie budowane zakłady nie powinny mieć problemów Bartłomiej Kudowicz
Dla strefy ekonomicznej trzeba zbudować specjalny punkt zasilania.

10 mln zł zainwestuje Enea w punkt zasilania w energię dla nowosolskiej strefy ekonomicznej. Ale planowana wcześniej eksploatacja złóż gazu wokół miasta, raczej nie wchodzi w grę.

Średnie zapotrzebowanie Nowej Soli na moc elektryczną wynosi dziś 20 megawatów. Ale ciągle rośnie. Głównie za sprawą kolejnych firm w strefie ekonomicznej. Lada moment swoje podwoje otworzy tam biurowiec i hala produkcyjna odlewni niemieckiej firmy Voit, gdzie pracę ma docelowo znaleźć 150-200 osób. - Część osób już się szkoli w Niemczech i Szwajcarii - mówi prokurent firmy Voit Tomasz Tomiak.

Jednocześnie nieopodal siedziby Voit powstanie huta aluminium firmy Alumetal Kęty. Huta nie będzie wytapiać aluminium bezpośrednio z rudy. - Jesteśmy producentem wtórnego aluminium, ze złomu, do którego zużywa się dwudziestokrotnie mniej energii niż przy wytopie z rudy - podkreśla dyrektor finansowy firmy Przemysław Grzybek. Tym niemniej zapotrzebowanie na energię i tak wzrośnie. Jak szacują energetycy - nawet o kilka megawatów. Dlatego do swoich priorytetowych inwestycji zaliczyli nowy GPZ (główny punkt zasilania) w Nowej Soli. - Będzie on kosztował ok. 10 mln zł i obsługiwał tylko tamtejszą strefę przemysłową - informuje zastępca dyrektora zielonogórskiej Enei Ryszard Druszcz.
Sytuacja będzie więc podobna jak w Żarach, gdzie stary GPZ obsługuje miasto i Kronopol, a nowy - strefę przemysłową na terenie byłego lotniska. Zdaniem prezydenta Wadima Tyszkiewicza, sytuacja energetyczna miasta nie jest zła. - Ale gdyby z dnia na dzień jakiś inwestor zażyczył sobie zasilania o mocy 10 megawatów, to wtedy nasze możliwości się wyczerpują - przyznaje.
Drugim problemem są źródła energii, zarówno cieplnej, jak i elektrycznej. Władze miasta główkują, na które z nich postawić. - Trwają pertraktacje z dwiema firmami, które są zainteresowane budową w mieście elektrociepłowni - informuje prezydent.
Jedną z tych firm jest kopalnia węgla brunatnego w Sieniawie (gm. Łagów), która chciałaby oprzeć elektrownię na węglu brunatnym. Druga to niemiecka firma z Magdeburga, która bierze pod uwagę gaz, jako nośnik energii. Wokół Nowej Soli i w gminie Otyń zlokalizowane są niemałe złoża gazu, nigdy nie eksploatowane. Początkowo miasto myślało o ich wykorzystaniu. Ale po rozmowach Tyszkiewicza w zielonogórskiej spółce Poszukiwania Naftowe "Diament", te nadzieje zostały rozwiane. - To raczej nierealne ekonomicznie - ocenia prezes Diamentu Józef Lenart. - Złoża są mocno zasiarczone, co by podrożyło eksploatację.
Zdaniem Lenarta, szansą dla Nowej Soli jest jednak budowany przez KGHM gazociąg Kościan-Lubin, który będzie przebiegał nieopodal Wschowy i Głogowa. - Myślę, że władze kombinatu miedziowego mogłyby się zgodzić na podłączenie do gazociągu Nowej Soli - dodaje prezes. - Do celów przemysłowych byłoby to idealne rozwiązanie. Zarówno pod względem technicznym, jak i ekonomicznym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska