Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tych, którzy znaleźli energię na terenach pomilitarnych w okolicy Nowogrodu Bobrzańskiego

Eliza Gniewek-Juszczak
Zwycięstwo Polaków w meczu ze Szwajcarami w sobotni wieczór i idea rajdu dały siłę uczestnikom rajdu „Sprawni inaczej” pokonać prawie 11 km przez las. Honorowy patron imprezy Leszek Banach, dyrektor RDLP w Zielonej Górze osobiście dziękował licznym sponsorom, którzy, podobnie jak Lasy Państwowe, wsparli imprezę.

– Niepełnosprawni siedzą w domu, nie chcą się pokazywać, nie chcą brać udziału w różnych imprezach, może boją się, może czują się w jakiś sposób odsunięci i niedoceniani – stwierdził Ryszard Król, główny organizator II Nowogrodzkiego Rajdu Integracyjnego dla Osób Niepełnosprawnych „Sprawni inaczej”. – Dlatego ten rajd ma na celu zjednoczyć niepełnosprawnych ze środowiskiem – dodał Król. Na pytanie jak znalazł w sobie energię, żeby przemóc własną słabość, przyznał, że nie trzeba wielkiej siły, jeśli się ma przy sobie kogoś, kto wspiera. – Moja małżonka mnie wspiera, dużo ze mną przebywa, udziela mi rad. Kiedy pracuje się w grupie jest łatwiej – przyznał mężczyzna.

Dlaczego warto było przyjść?

Marek Stachowski dojechał z Zielonej Góry na ostatnią chwilę, ale zdążył zobaczyć zwycięstwo Polaków w meczu ze Szwajcarią. – Teraz my tutaj spożytkujemy tę wielką energię – odpowiedział ze śmiechem na pytanie, czy zapał naszych piłkarzy udzieli się startującym w rajdzie. – To bardzo fajna impreza. Byłem na pierwszej, wtedy poznałem pana Ryszarda. Jedziemy sobie powoli, nie ścigamy się. Ludzie zdrowi zaczynają zauważać takie osoby jak my – powiedział nam Stachowski.
Mecz oglądała także Justyna Pacan, która przyznała, że wprawdzie nie jest fanką piłki nożnej, to siedziała przed telewizorem jak na szpilkach. – Na pewno z większą radością ruszymy – stwierdziła pani Justyna, która na start przyszła z małym Julkiem w rowerowym koszyku. – Jesteśmy bardzo otwarci na wszelkie wydarzenia kulturalne i integracyjne. W Nowogrodzie nie często dzieją się takie wspaniałe imprezy, dlatego pomyślałam, że warto przyjść i integrować się – dodała uczestniczka rajdu.
W rajdzie wziął udział także Ryszard Starczewski z Żar, który tygodniowo robi po 100 km, a w ubiegłym roku przejechał 2400 km dookoła Polski. – Znamy się z Rysiem Królem bardzo dobrze. Całą rodzinę ściągnąłem tutaj, dlatego, że mi się ta impreza podoba – mówił Starczewski.
Dziewięcioletni Jaś wystartował z numerem 33 i przyznał, że wziął udział w imprezie, bo lubi zabawy pod chmurką. Jego kolega, 10-letni Łukasz cieszył się, że będzie mógł pojeździć po lesie samemu, tak szybko jak będzie chciał, a nie jak zwykle z rodzicami.
Tereny, przez które prowadził rajd należą do niebezpiecznych. To tutaj w czasie II wojny światowej działała jedna z największych w Europie fabryk zbrojeniowych.

Plac pełen przygód

Zanim ruszyli uczestnicy rajdu, w niebo wypuszczone zostały gołębie, a gdy już, kto miał jechać, biec czy lecieć, udał się w drogę, mieszkańcy i goście odwiedzali liczne stoiska.
Leśnicy z Nadleśnictwa Krzystkowice zapraszali dzieci do zabawy i poznawania przyrody. Można było otrzymać promocyjne gadżety. Stoisko odwiedził Leszek Banach, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze, honorowy patron rajdu. – Nam leśnikom bardzo zależy na tym, abyśmy odgrywali pozytywną rolę w środowisku – przyznał dyrektor Banach. – Chcemy docierać do mieszkańców, również najmniejszych miejscowości. Zapraszamy na otwarte spotkania również ludzi, których tak nieszczęśliwie dotknął los. Jeśli możemy pomóc finansowo lub organizacyjnie, to jesteśmy z tego bardzo radzi – dodał dyrektor RDLP.

Trochę wyposażenia izby leśnych pamiątek

Na stoisku Nadleśnictwa Krzystkowice znalazła się wystawa pamiątek związanych z działalnością Lasów Państwowych od 1945 r. To tylko niewielka część zbiorów Bogusława Szwichtenberga, który od 20 lat pracuje w Leśnictwie Biedrzychowice, ale pracą w lesie interesuje się od dziecka. Aktualnie w pobliskim Guzowie adaptuje leśniczówkę, do której planuje przenieść muzeum. – Można powiedzieć, że przesiąkłem lasem. Mój ojciec był leśnikiem, a ja rosłem razem ze zmianami w gospodarce leśnej – opowiadał. Izba pamięci zawiera m.in. pierwsze modele pilarek stosowanych w lesie, narzędzia do cechowania drewna, średnicomierze, mapy i wiele dokumentów. Zbiory wciąż się poszerzają, bo pasjonat wciąż ich szuka w starych magazynkach i na strychach. Jak mówi, chroni te przedmioty przed złomowiskiem i przed bezpowrotnym zniszczeniem. – Jak się poukłada przedmioty z kolejnych lat w takim ciągu, to wtedy widać ewolucję, jaka się dokonała – przyznał leśnik. Bogusław Szwichtenberg za jedno ze swoich znalezisk, został ostatnio nagrodzony przez wicepremiera prof. Piotra Glińskiego, ale to już opowieść na inną okazję.
Jedno ze stoisk przygotowali członkowie Koła Łowieckiego Raróg. – Jestem tutaj dla kolegi Ryszarda. Polujemy w jednym kole od wielu lat. Warto wspierać osoby niepełnosprawne, bo warto w ogóle pomagać. Nie wiadomo, jaki mnie los spotka, może ktoś dla mnie będzie dobry – powiedział Henryk Chabraszewski z Żar. Daniel Wójcik z Nowogrodu Bobrzańskiego, którego spotykaliśmy na stoisku sokolników przyznał wprost, że powinno być więcej takich imprez.

Medal dla każdego

Kiedy już wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale, na scenę wszedł Ryszard Król. Pierwsze podziękowania skierował do żony. – Pięć lat temu, po wypadku, w szpitalu razem płakaliśmy, kiedy dowiedziałem się, że mam obciętą nogę. Dziękuję za wszystko, za to, że jesteś i będziesz, bardzo cię kocham – mówił główny organizator. Pamiątkową statuetkę otrzymał honorowy patron imprezy dyrektor RDLP Leszek Banach, który następnie wręczył certyfikaty sponsorom. Leśnikom dziękował natomiast Paweł Mierzwiak, burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego, który również uczestniczył w rajdzie.

Organizatorzy rajdu: Ryszard Król – przedstawiciel osób niepełnosprawnych, Burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Nowogrodzie Bobrzańskim, Stowarzyszenie „Fiber", Nadleśnictwo Krzystkowice, a fundatorami były m.in. Nadleśnictwa: Krzystkowice, Lipinki, Przytok, Nowa Sól, Wymiarki, Zielona Góra oraz Lubsko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska