Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O włos nie doszło do tragedii! Kierowca opla corsy jechał pod prąd trasą S3. Zobacz przerażające wideo

Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Kierowca opla corsy miał mnóstwo szczęścia...
Kierowca opla corsy miał mnóstwo szczęścia... Mariusz Kapała
Ten materiał mrozi krew w żyłach. Kierowca opla corsy na trasie S3 (okolice Zielonej Góry) jechał pod prąd. Całe szczęście nie doszło do tragedii. Zobaczcie wideo, które udostępniamy dzięki uprzejmości portalu Sytuacja na S3 (został podesłany przez Czytelnika Konrada).

Mimo tego, że trasa ekspresowa S3 jest bardzo dobrze oznakowana, to niestety co jakiś czas dochodzi na niej do niepokojących zdarzeń. Kierowcy ignorują znaki, bądź nie wiedzieć czemu, nie stosują się do nich. Kończy się to jazdą pod prąd i ogromnym zagrożeniem na drodze. Nie tylko dla siebie, lecz również dla pozostałych uczestników ruchu drogowego.

W poprzednich latach kilkukrotnie dochodziło już do takich sytuacji.

Pijany mężczyzna, z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów, wjechał osobówką „pod prąd” na trasie ekspresowej S3 i doprowadził do czołowego zderzenia z tirem. Pasażer podróżujący samochodem osobowym trafił do szpitala. 34-letni kierujący został zatrzymany przez świebodzińskich policjantów. W czwartek (31 maja) około godziny 3.30 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na 160 km trasy szybkiego ruchu S3 na odcinku Sulechów - Świebodzin. - Na miejscu policjanci ustalili, że kierujący audi prowadził auto „pod prąd”. Poruszał się on w kierunku miejscowości Sulechów pasem na którym odbywa się ruch w kierunku miejscowości Świebodzin. Najprawdopodobniej kierujący zignorował oznakowanie, w wyniku czego doprowadził do czołowego zderzenia z zestawem pojazdów ciężarowych - poinformował sierż. szt. Marcin Ruciński, z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.Kierujący tirem nie doznał żadnych obrażeń, natomiast pasażer z pojazdu osobowego trafił do szpitala z obrażeniami ręki. Sam kierowca pojazdu, który poruszał się pod prąd doznał ogólnych potłuczeń. Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, iż posiada on zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Dodatkowe badanie stanu trzeźwości wykazało, że ma on w organizmie ponad 2 promile. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów. Odpowie przed Sądem Rejonowym w Świebodzinie za spowodowanie wypadku będąc pod wpływem alkoholu, a także za niestosowanie się do wyroku sądu zakazującego prowadzenia pojazdów mechanicznych. Policjanci wystąpili do Prokuratury Rejonowej ze Świebodzina o skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.Zobacz też: 85-letnia zielonogórzanka jechała trasą S3 pod prąd

Wypadek na S3. Czołowe zderzenie audi z tirem. Pijany mężczy...

- Jesteśmy w szoku, bo większość kierowców wie, że jedzie pod prąd i mimo to kontynuuje jazdę - mówi naczelnik lubuskiej drogówki. I zapowiada, że takim kierowcom prawo jazdy będzie odbierane od razu.Pod prąd na S3 - materiały lubuskiej policjiOdkąd w Lubuskiem między Zieloną Górą, a Gorzowie otwarto dwie nitki trasy ekspresowej S3, co pewien czas pojawiają się kierowcy, którzy jadą naszą „ekspresówką” pod prąd. W niektórych przypadkach skończyło się tylko na strachu, ale były też wypadki, w tym śmiertelne. Dlaczego kierowcy w dalszym ciągu jadą po S3 pod prąd? To wina złego oznakowania, czy niewiedzy kierowców? - Z przerażeniem muszę przyznać, że w większości przypadków kierowcy wiedzą, że jadą pod prąd, a mimo to kontynuują jazdę. Tłumaczą nam później, że chcieli dojechać do najbliższego zjazdu - mówi Wiesław Widecki, naczelnik wydziału ruchu drogowego w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. Niektórzy kierowcy jadą pod prąd pasem awaryjnym, ale zdarza się też, że niektórzy kontynuują jazdę lewym pasem, stwarzając olbrzymie zagrożenie.Jadą pod prąd, bo brakuje im doświadczeniaGdzie kierowcy wjeżdżają na S3 pod prąd? Tu nie ma reguły. Najczęściej dzieje się tak przy węzłach. Takie przypadki miały miejsce na wysokości m. in. Międzyrzecza, Świebodzina, czy Gorzowa Wlkp. Powody jazdy pod prąd najczęściej są dwa. Część kierowców mija zjazd, na którym mieli opuścić drogę ekspresową. Wtedy zawracają i chcą dojechać do tego zjazdu. Inni już przy wjeździe na S3 jadą pod prąd, a po wjechaniu na „ekspresówkę” kontynuują jazdę, stwarzając ogromne zagrożenie dla siebie i innych. - W grę wchodzi też brak doświadczenia kierowców. Wielu z nich bardzo rzadko podróżuje drogami ekspresowymi, zazwyczaj poruszają się tylko w swoim miejscu zamieszkania. Mieliśmy też przypadki, że pod prąd jechali świeżo upieczeni kierowcy - mówi naczelnik lubuskiej drogówki. Jeśli już darzy się nam jazda pod prąd trzeba pamiętać, że w żadnym wypadku nie należy jej kontynuować. - Bezwzględnie należy zatrzymać samochód na pasie awaryjnym i wezwać pomoc - mówi naczelnik Widecki. A co, jeśli jesteśmy świadkami, jak ktoś porusza się po S3 w niewłaściwym kierunku? - Bez wahania dzwonimy na numer alarmowy 112. Były już przypadki, że natychmiast po otrzymaniu takiego zgłoszenia blokowaliśmy drogę między węzłami, aby jadący pod prąd kierowca nie stwarzał tak wielkiego zagrożenia - wspomina naczelnik. Nie będzie litościSzef lubuskiej drogówki zapowiada, że dla kierowców jeżdżących pod prąd nie będzie taryfy ulgowej. - W takich wypadkach policjanci zatrzymują prawo jazdy i kierują sprawę do sądu. Jeśli stwarzane przez nich zagrożenie było duże, wówczas składany jest wniosek o ukaranie kierowcy mandatem do 5 tys. zł - tłumaczy W. Widecki. Galeria, dołączona do tego artykułu pokazuje, jak tragicznie może się skończyć jazda drogą ekspresową pod prąd.Autor: Jakub PikulikZobacz też wideo: 44-letni kierowca jechał pod prąd drogą S3, bo… nawigacja go tak poprowadziła

Pod prąd na S3 w Lubuskiem. Gdzie kierowcy najczęściej tak j...

Skończyło się na strachu...

Dużo szczęścia miał kierowca opla corsy. W sobotę 9 maja jechał pod prąd w stronę Zielonej Góry. Przerażający widok uchwycił Konrad, Czytelnik portalu Sytuacja na S3. Na wyżej zamieszczonym wideo widać, jak pojazd porusza się w przeciwnym kierunku i jak gdyby nigdy nic, przemieszcza się w stronę Zielonej Góry.

Podwójne szczęście kierowcy

- Otrzymaliśmy zgłoszenie ze 112, że trasą S3 jedzie taka osoba - powiedziała podinsp. Małgorzata Stanisławska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji - Policjanci natychmiast pojechali na miejsce. Jednak kierowca zdążył zawrócić, bądź zjechać i nie napotkaliśmy tej osoby. Największym szczęściem było to, że samochód się z nikim nie zderzył. Pamiętamy przypadki, gdzie na terenie naszego województwa jechały osoby pod prąd i niestety kończyło się to zdarzeniami śmiertelnymi. Przeanalizujemy film, żeby ustalić kierującego. Gdy będą widoczne tablice rejestracyjne, bądź kierowca, to będziemy wszczynać postępowanie. Prosimy także osoby, które były świadkami tej tego zdarzenia o zgłoszenie się na Policję. Jazda pod prąd to sytuacja bardzo niebezpieczna, dlatego w tym przypadku skierujemy sprawę do sądu i on zdecyduje o karze dla prowadzącego pojazd - podsumowała rzeczniczka zielonogórskiej policji.

Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Możesz też skontaktować się z nami, dzwoniąc pod nr 68 324 88 16.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska