Pan Stefan często przychodzi pod farę. Przez 60 lat spoglądał na nią z żalem, że nic się nie zmienia. Teraz cieszy się, że wreszcie coś się ruszyło. Że powstała fundacja i zrobiono inwentaryzację, zabezpieczono wieżę i dobudowano brakujący jej fragment.
Jak mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak, za trzy, cztery tygodnie na wieżę powinna być nakładana kopuła. Jest już zrobiona i czeka w oczyszczalni ścieków.
Akcja z dźwigiem będzie widowiskowa. Gdy podobną przeprowadzano w Chojnie, przyszło i przyjechało z okolicy kilka tysięcy ludzi. W Gubinie może być podobnie.
Szukali tu skarbów
W piątek ruszyło odgruzowywanie fary. Zajęli się tym pracownicy Gubińskiej Spółdzielni Socjalnej. Sprawa nie jest prosta, bo gruzu i śmieci tam pełno.
- Pamiętam jak w farze na podłodze leżały płyty. Potem szabrownicy i poszukiwacze skarbów, bo taka fama poszła, wszystko poprzewracali do góry nogami - wspomina Jerzy Czabator, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej.
Prace z odgruzowywaniem powinny zakończyć się za miesiąc. By można było postawić rusztowania.
- Mamy nadzieję, że wtedy już rozstrzygnie się drugi przetarg na zabezpieczenie murów i będzie można ruszyć z dalszymi pracami przy kościele - mówi B. Bartczak.
Fundacji Fara Gubińska - Centrum Spotkań Polsko-Niemieckich udało się bowiem pozyskać 700 tys. zł z ministerstwa kultury na odbudowę kościoła farnego.
Będzie łatwiej pomóc
Za ministerialne pieniądze będzie można zabezpieczyć korpus kościoła farnego. Na wykonanie tego zadania został ogłoszony przetarg.
- Niestety, zgłosiła się tylko jedna firma, która chce dwa razy więcej pieniędzy - przyznaje Leszek Ochotny z zarządu fundacji. - W drugim przetargu zmniejszyliśmy zakres robót.
By łatwiej było przywrócić farze dawną świetność, miasto postanowiło ją przejąć od skarbu państwa.
- Wystąpiliśmy z takim wnioskiem do starostwa. Dzięki temu będziemy mogli wysłać do prac przy kościele np. pracowników z robót publicznych czy użyczyć maszyny. Dziś tego nie możemy zrobić. Podobnie z pisaniem w tej sprawie wniosków unijnych - podkreśla burmistrz, ale zaraz zaznacza: - Przejęcie fary przez miasto nie oznacza wydawania więcej pieniędzy z budżetu. Są w tej chwili ważniejsze sprawy dla mieszkańców jak choćby lokale socjalne czy drogi.
Podobnie jest z wieżą ostrowską, która stoi na drodze powiatowej. Miasto chce, by i ona stała jej jego własnością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?