- Cięcia przy wjeździe do wsi Drzeniów od strony Cybinki i od strony Gęstowic, a także przy drodze nr 29 są przykładem nieumiejętnej pielęgnacji, bo zlikwidowano ponad 30 proc. korony drzew - twierdzi J. Liddane. Uważa, że topole będą powoli zamierać i szpecić miejscowy krajobraz. Jej zdaniem, drzewa rosnące po obu stronach drogi krajowej są na tyle daleko od jezdni, że ich korony nie stwarzały niebezpieczeństwa dla kierowców.
Pojechaliśmy do Drzeniowa. Zaraz przy wjeździe do wsi zobaczyliśmy kikuty kilku topoli.
- Uważam, że trzeba było mocno przyciąć te konary, bo topole są kruche i podczas większych wiatrów gałęzie spadały na drogę, a tamtędy chodzą dzieci - mówi mieszkanka wsi Krystyna Stelmaszczyk. - Ja też tak uważam. Może teraz to brzydko wygląda, ale przecież konary odrosną i będzie ładniej, a na pewno bezpieczniej - dodaje Agnieszka Prusińska z Drzeniowa. - Chyba za bardzo nam te drzewa obcięli, szkoda krajobrazu - mówi z kolei inna mieszkanka. - Ale z drugiej strony w okolicznych domach zrobiło się jaśniej - podkreśla.
Więcej przeczytasz w jutrzejszym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?