MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść wigilijna (XII). O dobrym się pamięta, ale złego się nie zapomina

Zbigniew z Gorzowa Wlkp.
Rok 1942. Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia.

Mieszkaliśmy w Poznaniu przy ulicy
Schwabenstrasse nr 49, a pod nr 51 czynny był skład handlowy /kolonialwaren/treuchendlerm, czyli niemieckim zaufanym zarządcą po polskiej spółdzielni "Zgoda" był pan Schreder, obnoszący się często w brunatnym uniformie NSDAP.W składzie tym pracowała moja siostra Halinka. Tradycyjnie mama przygotowała uroczystą kolację wigilijną. Dzień przebiegał jak na warunki okupacji niemieckiej normalnie. Czekaliśmy tylko na Halinkę, lecz niestety nie wracała. Przyszła natomiast jej koleżanka z pracy z informacją, że Halinka została zabrana na gestapo. Rozpacz nasza łączyła się ze strachem. Mama odważnie udała się do pana Schredera po informacje, co się stało. Pan Schreder podejrzewał swoich pracowników o nieuczciwość w pracy, ale nie mógł im tego udowodnić. Dlatego dla postrachu całej załogi wykorzystał swoje znajomości w gestapo i na cały okres świąt Bożego Narodzenia przekazał Halinkę do siedziby gestapo przy ulicy Ratajczaka w Poznaniu. Przez cały okres świąteczny musiała sprzątać cele aresztu i pomieszczenia gospodarcze. Po świętach wróciła do domu. Na szczęście na tym zakończyły się nasze obawy.
O dobrym się pamięta, ale złego się nie zapomina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska