MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Krystian przekonał się, że w Zielonej Górze nie tak łatwo założyć własną firmę

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
- Straciłem wiele dni, wiele godzin w kolejkach, a mimo to jestem bezradny. Wciąż myślę o otwarciu działalności gospodarczej, ale już poza Zieloną Górą - mówi Krystian Sandecki (fot. Ryszard Poprawski)
- Straciłem wiele dni, wiele godzin w kolejkach, a mimo to jestem bezradny. Wciąż myślę o otwarciu działalności gospodarczej, ale już poza Zieloną Górą - mówi Krystian Sandecki (fot. Ryszard Poprawski)
- Poręczycielem nie może być mój ojciec, właściciel firmy hotelarskiej. Ani mama emerytka. Wyjeżdżam stąd - zapowiada.

Krystian Sandecki ma średnie wykształcenie mechaniczne, ale też zawodowe stolarskie. Przez 15 lat pracował w różnych przedsiębiorstwach. Ponad pół roku temu został zwolniony i trafił na zasiłek, który kończy się w tym miesiącu.

- Dlatego postanowiłem założyć firmę usługową o profilu stolarskim. Wiele osób chciałoby zmodernizować mieszkanie, położyć nową podłogę, dopasować meble. Mógłbym dojechać i wykonać robotę - mówi.

Sporo czytał o pomocy urzędów pracy, unijnych dopłatach, więc chciał wystąpić o 18,5 tys. zł bezzwrotnego zasiłku na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Poszedł do PUP-u w Zielonej Górze. Termin rozmowy wyznaczono mu za cztery dni.

- Urzędniczka powiedziała, że muszę przygotować biznesplan i poszukać poręczyciela. Ale kto może nim być i jakie musi mieć dochody, już nie usłyszałem - opowiada Krystian.

Po kilku dniach zaproponował swoją mamę, emerytkę. Ale po tygodniu otrzymał pismo: nieodpowiednia, za mało zarabia. - Wtedy wskazałem ojca. Ma znaną firmę hotelarską, spore dochody. A przypomnę, że chodziło o poręczenie w wysokości 18,5 tysiąca złotych - dodaje.

Niestety, ojciec okazał się... o rok za stary. Ma 61 lat, a maksymalny wiek poręczyciela to 60 lat. Dodajmy, że rodzice Krystiana musieli postarać się o odpowiednie zaświadczenia, a więc niepotrzebnie tracili czas.

Kolejnym kandydatem był kolega, który od kilku lat prowadzi dochodową spółkę. I też okazał się nieodpowiedni, bo rozlicza się w postaci karty podatkowej.

- Straciłem wiele dni, wiele godzin w kolejkach, a mimo to jestem bezradny. Wciąż myślę o otwarciu działalności gospodarczej, ale już poza Zieloną Górą. Nawiązałem kontakt z jednym urzędem pracy w Wielkopolsce. Rozmawiali ze mną zupełnie inaczej i obiecali pomóc - podkreśla Krystian.

Aurelia Urban, kierowniczka działu ewidencji świadczeń PUP w Zielonej Górze, potwierdza słowa Czytelnika. - Wystąpił do nas z wnioskiem o przyznanie świadczeń na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Niestety, wszystkie osoby wskazane przez pana Sandeckiego jako potencjalni poręczyciele nie spełniali warunków zawartych w "Regulaminie przyznawania środków na podjęcie działalności gospodarczej przez bezrobotnego” - tłumaczy.

Regulamin podpisała  , p.o. dyrektora, która obecnie jest na urlopie.

Urban przyznaje, że biznesplan Krystiana został oceniony wysoko, a jego działalność jest w mieście potrzebna. Problem tylko w tym, że kandydaci na poręczyciela nie spełniali wymagań.

-A gdyby ojciec był o rok młodszy? - pytam.

- Wtedy wszystko byłoby w porządku i pan Sandecki miałby duże szanse na uzyskanie świadczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska