Zdarzenie miało miejsce w grudniu 2008 roku na terenie sklepu Tesco.
Tym razem przed sądem zeznawali także świadkowie powołaniu przez Mariana S. Jednak jak pierwsza złożyła zeznania pracownica, która doskonale pamiętała zdarzenia sprzed półtora roku. - Pan Marian przyciskał tego kota do ziemi i dusił go dwoma rękoma - mówiła. - To była duża szara kotka. Przeraźliwie miauczała. Podeszłam tam wtedy zobaczyć, co się dzieje, bo myślałam, że to płacze jakieś dziecko.
Kobieta opowiadała o tym, jak w momencie duszenia kota zachowywała się stojąca przy Marianie S. kobieta, to była kierowniczka zmiany. - Odwróciła się i powiedziała, że nie może na to patrzeć - mówiła pracownica Tesco. - Ja i jeszcze dwie pracownice odeszłyśmy, nie zareagowałam, gdyż bałam się może się to dla mnie skończyć utratą pracy.
Zupełnie inaczej wyglądało zeznanie owej kierowniczki zmiany, która jako świadka wskazał Marian S. Na większość pytań odpowiadała: nie pamiętam, nie wiem. - Ten kot miauczał, ale nie bardzo przeraźliwie - zapewniała sąd. - Pan Marian go trzymał na ziemi tak jak zawsze trzyma się kota. A później widziałam jak wynosił kota ze sklepu, żeby go wypuścić. Trzymał go za kark, tak normalnie, jak trzyma się zawsze kota.
Wszyscy świadkowie już zostali przesłuchani. Sąd ogłosił przerwę do procesie do 8 kwietnia, wtedy zostanie ogłoszony wyrok w tej bulwersującej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?