MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Szcześniak: Też bardzo to przeżyłem

Redakcja
Paweł Szcześniak, ma 33 lata, 187 cm wzrostu, obrońca. Wychowanek Zastalu. Grał między innymi w Bobrach Bytom, Hoopie Pekaesie Pruszków, Gipsarze Stali Ostrów Wlkp, Anwilu Włocławek. Wicemistrz Polski z 2001 roku z Anwilem, wielokrotny reprezentant kraju. Ostatnie dwa sezony spędził w Zastalu
Paweł Szcześniak, ma 33 lata, 187 cm wzrostu, obrońca. Wychowanek Zastalu. Grał między innymi w Bobrach Bytom, Hoopie Pekaesie Pruszków, Gipsarze Stali Ostrów Wlkp, Anwilu Włocławek. Wicemistrz Polski z 2001 roku z Anwilem, wielokrotny reprezentant kraju. Ostatnie dwa sezony spędził w Zastalu fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z Pawłem Szcześniakiem, koszykarzem Wiecko Zastalu Zielona Góra.

- Zostaje pan w Zastalu?- Nie wiem. Chyba jeszcze za wcześnie o tym mówić.

- Były jakieś rozmowy?- Nie, żadnych.

- A z innych klubów?- Jeszcze jest wcześnie. Praktycznie sezon się jeszcze nie skończył, bo trwa finał ekstraklasy. W nowym sezonie w zespołach w najwyższej lidze, jak się zdaje, będzie musiało występować dwóch Polaków. To zmieni sytuację. Ale na razie jest cisza i spokój.

- Wolałby pana zostać w Zielonej Górze?- Bardzo poważnie rozważyłbym propozycję, gdyby się pojawiła. Z drugiej strony przeczytałem w ,,Gazecie Zachodniej" jakich zawodników klub ponoć chce zatrzymać. Mnie wśród nich nie ma. Oczywiście, jest to na razie informacja prasowa. Nikt mi tego oficjalnie nie powiedział. Nie dyżuruję jednak przy telefonie czekając czy ktoś zadzwoni. Zapewniam, że poradzę sobie.

- Jaka jest pana obecna sytuacja?- Z Zastalem miałem kontrakt do końca kwietnia, więc formalnie jestem już wolnym zawodnikiem. Z reguły kluby dają do zrozumienia graczom czy chcą aby dalej występowali u nich, czy nie. Na razie nie miałem jeszcze żadnych wieści. Jeśli to milczenie będzie dłużej trwać, to też będzie dla mnie jakaś informacja.

- Mieliście jakieś spotkanie na koniec sezonu, jakąś wspólną rozmowę z szefostwem po porażkach w Stalowej Woli.- Nie, ale mogę to zrozumieć. To nas wszystkich strasznie trafiło...

.

- Właśnie. Nie unikniemy rozmowy o waszej klęsce. Wraca pan jeszcze myślami to tego?- Nie. Nie chcę się denerwować. Wyrzucam to z pamięci. Staram się o tym nawet nie rozmawiać. Też to bardzo przeżyłem. Przez tydzień po tych nieszczęsnych meczach myślałem o tym, analizowałem. Chcę to już zostawić za sobą.

- Nie dyskutowaliście z kolegami o tym jak to się stało? Jak ekipa zawodowców i dobrych graczy mogła być wyeliminowana przez słabszą ekipę?- Od analiz i szukania przyczyn są szkoleniowcy i prezesi klubu. Chyba nie zawodnicy...

- Ma pan sobie coś do zarzucenia?- Skoro byłem w zespole, który poniósł porażkę, to jestem także za nią odpowiedzialny. Starałem się jak potrafię. Pewnie nie uniknąłem błędów. Nie uchylam się od odpowiedzialności.

- Wie pan, że kibice koszykówki w Zielonej Górze dotąd nie mogą się otrząsnąć po waszej klęsce...- Wiem o tym dokładnie i rozumiem ich. Chodząc do sklepów, zanim coś kupię, musze przez kilka minut tłumaczyć czemu przegraliśmy. Spotkam znajomych, jest to samo. Nie mam żadnych pretensji, rozmawiam, opowiadam jak ja to czuję. Rozumiem fanów. To dla mnie tez chyba największa porażka, a przecież koszykówkę profesjonalnie uprawiam już od wielu lat.

- Wśród kibiców krążyły plotki, że jedną z przyczyn był wasz konflikt z trenerem.- Myślę, że nie.

- Myśli pan, czy jest pan pewien, że go nie było?- Nie było.

- Co będzie z koszykówką w Zielonej Górze?- Trudno mi coś prognozować czy wyrażać opinię jeśli nie wiem czy będę zawodnikiem zespołu, czy zmienię klub. Nie znam koncepcji i tego co postanowili szefowie, więc siłą rzeczy w tej sprawie się nie wypowiem.

- Co teraz? Wakacje?- Tak. Muszę się wyluzować odpocząć po tym nieszczęsnym sezonie. Wyjazd nad jeziorko z rodziną, jakieś łowienie ryb. Przerwa potrawa krótko, a potem już przygotowania do nowych rozgrywek.

- Dziękuję

Andrzej Flügel
0 68 324 8806
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska